Ostatnio pisałam o częstych pobudkach nocnych, ale dziś Okruszek tak mnie zaskoczył, że mimowolnie obudziłam się w nocy, jakby przygotowana do karmienia, a ten słodko spał. Chwilę pomęczyłam się z ponownym uśnięciem i znów odpłynęłam. Wszystko ma oczywiście swoje powody, ale po kolei.
Kończąc zdanie z środowego posta - Sześćdziesiąt osiem, siedemdziesiąt cztery. Taki oto rozmiar nosi teraz Kuba, a ja z żalem odkładam do pudła kolejne ubranka z niedawnym dumnym 62. Chyba muszę się przyzwyczaić do tego rośnięcia. Kiedy dłużej będę mogła nacieszyć się choćby takimi body?
Jakubko staje się również bardziej "rozmowny". I choć buczenie zajmuje mu teraz więcej czasu, to możemy również usłysześć próby formułowania sylab. Koj koj, aba, emu, gugu i wiele innych ginących w litrach śliny. Śliny śliny, jeszcze raz śliny! Będę chyba powtarzać do znudzenia, bo jest ona stałym elementem, choć takich ilości nie da się zapomnieć :)
W tym tygodniu kupiliśmy również łóżeczko podróżne i z wielką determinacją przystąpiliśmy do usypiania w nim. Kubie spodobało się nowe wyposażenie. Potrafi nawet dłuższą chwilę wyleżeć sam, gadając i wywijając nogami, ale oczywiście zawsze fajniej, kiedy ktoś przechodząc zatrzyma się i zamieni kilka słów. Nasz synek jest mega towarzyski. Czy mu to zostanie? Oby! To bardzo odciąża zmęczone ramiona :)
Kończąc czwarty miesiąc nie zaczęliśmy wprowadzać stałych pokarmów, o czym już pisałam, ale nie mogłam się oprzeć przed podaniem kilku kropel soku. Na pierwszy plan wysunęło się jabłko, które niesamowicie skwasiło naszego małego odkrywcę. Z nektarem bananowym poszło znacznie lepiej. Ten drugi podałam na łyżeczce i przekonałam się, że Kuba jeszcze nie jest w stanie z niej jeść. Większość wylądowało na brodzie. Na spokojnie też zagęściliśmy mleko nocne kleikiem ryżowym, co dało wyżej opisany efekt - wyspałam się. Widocznie Kuba został bardziej nasycony i brzuszek nie domagał się częściej jedzenia. Zobaczymy, jaki efekt da to dzisiaj.
Co poza tym u Okruszka?
- zaczyna uderzać rękami o wodę podczas kąpania, ochlapując przy tym siebie i wokół zgromadzonych
- uwielbia zrzucać przedmioty położone na skraju stołu
- nie lubi być trzymany twarzą w twarz, musi oglądać co się dzieje wokół
- położony na brzuszku wypina pupę i ugina kolanka, potrafi też delikatnie się przesuwać
- dziąsła okropnie go drażnią i gryzaki wszelkiego rodzaju są wręcz niezbędne
- potrafi usnąć na rękach i odłożony do łóżeczka śpi tak nawet dwie godziny
- z zapamiętaniem ogląda książeczki i uwielbia, jak mu się czyta
Miałam pisać w podpunkcie, ale jednak ta zgryzota jest na osobny akapit. Zgryzota, nie zgryzota - daje do myślenia. Otóż nasz Kuba nie przewraca się z brzuszka na plecy, czy też odwrotnie. Wiem, że każde dziecko wszystko w swoim czasie, ale czy naprawdę już nie powinien tego robić na pięć miesięcy? Druga sprawa - nie przewraca się, ale trzymany za rączki ostro podnosi głowę i wręcz cały tułów do siadania. Czy to nie za wcześnie? Pokręcone mam to dziecię :)
Pokręcone i chyba szczęśliwe :) tak samo szczęśliwe, jak rodzice. Mamuniu, jak ja go kocham!
Wy mi szybko odpisujcie na matczyne dylematy oczywiście, a ja Wam życzę najmilszego dnia i dużo uśmiechów najserdeczniejszych!
A ja Ci napiszę Mariniu;) że zazdroszczę jak Kuba usypia na rękach i potem może tak spać... My się bujamy z dziennym nie spaniem Antka i stałymi przebudzeniami...ehhh. A Kubuś rozwija się raczej dobrze, ale ja się nie znam;P wygląda na pewno na szczęśliwego!!:)
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze niedawno również była masakra, ale jst coraz lepiej. Choć nie zawsze! Dobrze wiesz, że dziecię lubi zaskakiwać ;) tak więc obyś również szybko zaznała spokoju w kwestii snu :)
UsuńNie martw się, że się jeszcze nie przewraca, ma na to czas :) Zrobi wszystko jak będzie gotowy, a że do siadania sie podnosi to bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńno właśnie wydawało mi się, że jakoś wszystko na odwrót robi :)
UsuńJa bym się nie martwiła. Spokojnie czekaj az Kubuś sam zdecyduje się na przewrót. Zazdroszczę takich fajnych drzemek w ciągu dnia. My przez cały czas jesteśmy nieodkladalni.
OdpowiedzUsuńno to zostaje mi czekać. Z autopsji mogę powiedzieć, że z czasem się poprawi z tym spaniem. Trzeba tylko czekać, jak to z trzecim miesiącem było ;)
UsuńOj u nas tez zaczyna się siadanie, pupa w górze, odpychanie sie nóżkami :) Lada moment i nasze dzieci ruszą :D
OdpowiedzUsuńwtedy dopiero będzie jazda :P
UsuńTak szybko możecie przespać całą noc, że jestem pod wielkim wrażeniem. Niestety u nas nadaj zdarzają się one bardzo sporadycznie.
OdpowiedzUsuńOjeju... Po dwóch nocach mogę powiedzieć, że Kuba chyba ograniczył pobudkę do jednej, więc całkiem jestem ucieszona :) mam nadzieję, że będzie coraz lepiej! i u mnie i u Ciebie.
UsuńNie ma sę czym martwić, każde dziecko jest inne, Kubuś sam zdecyduje kiedy będzie się przewracał, najwidoczniej nie ma jeszcze takiej potrzeby ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że najpierw zacznie chodzić, a potem się przewraca :p dzięki Mała ;)
UsuńŚliczny ten Twój synuś:) Ehhh... jak ja bym chciała żeby moja Alutka już taka była:p Ja z żalem żegnam bodziaczki w rozmiarze 56 i wskakujemy w 62:)
OdpowiedzUsuńNie martw się wszystko w swoim czasie a jeśli nie jesteś pewna skonsultuj się z pediatrom.
Moja mam opowiadała mi, że zanim nauczyłam się siedzieć potrafiłam już chodzić (ominęłam fazę pełzania i raczkowania:p ), może Twój synuś nauczy się czegoś innego a potem zacznie się przewracać:)
mój synek jest w podobnym wieku, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń