środa, 21 stycznia 2015

Dzień trzeci: Doskonałość nie jest prawdą.

Najgorsze z możliwych: napisać o sobie coś pozytywnego. Wy też nie lubicie, jak ktoś Wam mówi "opowiedz coś o sobie"? Ula nieźle wystrzeliła z tym tematem. Wystrzeliła i mnie ustrzeliła! Bo jeśli chodzi o pozytywne cechy bardzo trudno być obiektywnym i jest to prawda nad prawdami. Ostatnio przeczytałam ciekawe zdanie: doskonałość nie jest prawdą. Podpięłabym pod nią również obiektywizm.

Ale ale. Z wyzwania trzeba się wywiązać i po głębszym zastanowieniu przedstawiam Wam pięć cech, rzeczy, które uważam za przewodzące w moim codziennym życiu. Cech, bez których nie byłabym już tą samą osobą.


1. Wrażliwość.  
Na ludzi. Na emocje. Nie potrafię przejść obojętnie obok, nie potrafię się nie wzruszyć , nie potrafię nie być i się nie śmiać, nie płakać. Wrażliwość pozwala mi doceniać każdy dzień, być wyczuloną i uświadamia, co jest w życiu najważniejsze. 

2. Opanowanie. 
Po porodzie nieco zmalało, szczególnie, kiedy się miesza z cechą pierwszą, jednak od zawsze udawało mi się jakoś trzymać emocje na wodzy i efektem tego jest jedno chyba najważniejsze: nie potrafię się kłócić. Tak kłócić kłócić. Z krzykiem i wypluwaniem słów. 

3. Radość. 
Cecha rzadko chyba wspominana. Uwielbiam się śmiać! Tak aż do bolącego brzucha. I uważam, że każdego dnia trzeba pouśmiechać się choć przez chwilę. Oboje z R. staramy się utrzymać pogodną atmosferę i Kubuś ją od nas skutecznie przejmuje.  

4. Smak. 
Lubię ubrać (się) ze smakiem. Lubię otaczać się pięknymi rzeczami. Kombinować z dekoracjami i najchętniej urządzałabym innym mieszkania! 

5. Słowo. 
Od zawsze się nim otaczałam. W wymowie, w pisowni. Jakoś ja bez słowa (wcześniej w wierszach, teraz w szczególności tutaj) nie byłabym już tą mną. 

Jestem ciekawa co przewodzi w Waszym życiu? 

9 komentarzy:

  1. Podziwiam opanowanie i nieumiejętność kłócenia się. Gratuluję! W sprawach istotnych dla mnie często biorą górę emocje. Z najbliższymi mam to opracowane - dajemy sobie czas. Ale np. w pracy - nie jest łatwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz... i udało się! ;)
    Takie wyzwanie to fajna sprawa, bo w złym świetle to można by o sobie mówić i mówić, ale żeby coś dobrego powiedzieć to już nie koniecznie... a to świetny pretekst by docenić siebie właśnie za te dobre cechy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie to wykombinowalas. Chociaż znamy się tylko wirtualnie, mam wrażenie, że jesteś bardzo ciepłą i pozytywną osobą. Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się spotkać w realu - może jakieś spotkanie polskich mamusiek na emigracji? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zauważyłam że im starsza jestem tym bardziej wrażliwa się robię:) Wymieniłaś bardzo ważne cechy i pięknie opisałaś radość.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie to wszystko opisałaś,miło było Cię poznać bliżej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Emocje rządzą światem, gdzie nie popatrzysz, tam emocje. Najwspanialsze ze wszystkich, bo prawdziwe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację - trzeba codziennie uśmiechać sie, śmiać jak najszczerzej. Taka jakby terapia :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dlatego poległam na tym dniu wyzwania. Fajne cechy wybrałaś i mam wrażenie, że jesteśmy trochę podobne :) Chociaż ja czasem pluję słowami bez opamiętania :P czego oczywiście zazwyczaj później żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń