Powiem szczerze, że nie mogłam się doczekać styczniowego wyzwania u Uli na Blogu SenMai. Zawsze wtedy moja głowa wręcz paruje pomysłami, mogę oderwać się choć na chwilę od codzienności i dać wykazać mojej kreatywności. Bo czasem ona zbyt długo drzemie. A w ostatnim czasie stała się mega leniwa.
Zatem do dzieła! Dzisiejszym tematem wyzwania jest 10 ulubionych. Gdyby było 10 najgorszych, na pewno na liście pojawiłoby się: "wymyślanie dziesięciu ulubionych" :p Tak. Nigdy nie lubiłam robić list. Szczególnie list, które miałyby zebrać rzeczy materialne, które mi się spodobały, czyt. książka, film. Bo jak już coś przeczytałam, oglądnęłam, to choć wtedy wydawało mi się genialne, tak z moją pamięcią nie przetrwało. Wpadłam jednak na nietypowy pomysł, żeby przedstawić Wam moich dziesięć ulubionych zakochań w minionych sześciu miesiącach.
1. Twarz mojego synka Jakuba. Miłość, która narodziła się 29 sierpnia poprzedniego roku i rozwija każdego dnia bardziej.
2. Kawa: Macchiato Chocolat Mint. Jedyna, niepowtarzalna w mega dużym kubku w Tramwaju.
3. Rosnący brzuch R. I tu nie ma co się śmiać! Rośnie mi misiek w tej Polsce, ale jemu to akurat wychodzi na dobre ;p
4. Bransoletka z przywieszkami. I choć na razie posiadam jedną (smoczek) jest to zakochanie z wizją rozwijania się latami.
5. Stare uliczki Tarnowa skąpane w nie-zimowym słońcu stycznia.Kocham. Kocham. Kocham tą pogodę! I uwielbiam jak jest trzecia godzina, jestem na randce z R., dłonie delikatnie nam się dotykają i pachnie ciepłem brukowanych uliczek.
6. Książka "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". Jestem co prawda na początku tej książki, ale wystarczyło dwie strony, bym ją zulubiała i zamieściła na owej liście. Gorąco polecam osobom, które mają ochotę na nietuzinkowy humor.
7. Blender ręczny. Wkraczamy w etap rozszerzania diety Okruszkowi i powiem jedno - jest to zdecydowanie 'must have'. Poza tym - uwielbiam nowe sprzęty w domu.
8. Piosenka Haliny Mlynkovej "Ostatni raz". Wracam powoli do moich ulubionych klimatów, a to odkrycie mogłabym słuchać godzinami.
9. Rodzina w komplecie, przyjaciele blisko. Dziś jesteśmy już w drodze do Niemiec i tego znów bardzo mi będzie brakowało.
10. R. moje największe. Chciałam wymienić, jak najwięcej bardziej trywialnych rzeczy, ale pierwszy punkt musiał należeć do Okruszka, dziewiąty do rodziny, a ostatni do niego właśnie. Do R. Mówi się "zakochałam". A ja zakochuję się codziennie.
Moich dziesięć ulubionych ostatnich zakochań! A jakie Wasze są ulubione?
Piękne zestawienie :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym zakochaniem jest moment kiedy po raz pierwszy Miśka spojrzała mi w oczy. Piękne czarne oczka.... :)
pozytywny post:)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł podanej książki mi się podoba i zachęca do lektury :) Blender jest must have także dla mnie. Ja miksuję owoce dla mojej córeczki (bardzo lubi połączenie banan + mango), odkładam jej do miseczki, a do reszty owoców dodaję mleko czy jogurt i mam pyszny koktajl dla siebie oraz męża.
OdpowiedzUsuńHej, ja do Twojej listy dorzucam zachody słońca na Malediwach, zapach krzaku jaśminu na działce domku letniskowego mojej rodziny i dźwięk śmiechu moich dzieci!
OdpowiedzUsuńI zapraszam do czytania mojego bloga - piszę z perspektywy mamy, która mieszka w Niemczech i tu wychowuje dzieci :)
Pozdrawiam z Monachium, Dominika
oj tak, kawa miętowa to jest to !!! Rosnący brzuch też był moją dumą - dwa razy !!! Twarz moich dzieci to mój prywatny cud ! Pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńBlender <3
OdpowiedzUsuńMoje ostatnie zakochanie to pierwsze zdania mojej córki :)
OdpowiedzUsuńja blender też kocham :)
OdpowiedzUsuńBlender ręczny? Jak to wygląda? :) ja też uwielbiam urok polskich uliczek!
OdpowiedzUsuńDzieki za polecenie książki "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął"
OdpowiedzUsuńAle zestaw. Nigdy nie zakochiwałam się tak szybko :).
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw. Nie wpadła bym na takie 10 ulubionych :)
OdpowiedzUsuńAaaaaale słodko to zakończyłaś :) Prawie się popłakałam :)
OdpowiedzUsuń