sobota, 13 września 2014

2 TO - marudnie, w paski i zawrotnie szybko.

Wczoraj siedzimy z R, Kuba między nami i stwierdziliśmy, że trzeba jakoś spowolnić ten czas, bo zanim się obejrzymy, to nasz synek będzie miał pół roku, rok, a my przeoczymy coś ważnego! Taak... żeby też dało radę cokolwiek przeoczyć, jak się w niego tak wpatruje. No i poza tym - jak właściwie spowolnić ten czas?

W drugim Tygodniu Okruszka mieliśmy sporo załatwiania spraw najważniejszych, czyt. meldowanie Kuby i ogólnie pojęte dotacje na mnie i na dziecko, i nawet nie zauważyłam, że to już piątek. Rano po karmieniu o 8 ubieraliśmy się wszyscy i hop, tak leciały godziny. O tyle dobrze, że Jakubko jest spokojny w wózku, a najbardziej na nierównościach. Dlatego dziś celebruję poranek, kiedy to po takim karmieniu wzięłam dłuugi gorący prysznic, położyłam się obok moich mężczyzn i piszę. Po prostu.

To w jakiś sposób dla mnie ważne. Być tu wciąż, choćby z jednym postem na tydzień. Obserwuję różne blogi i naprawdę niekiedy żałuję, że milkną zaraz po narodzinach dziecka. Co jest zrozumiałe jak najbardziej! Zwyczajnie tylko się tęskni. Co znów jest ciekawe - blogosfera ma swoje indywidualne klimaty, których nie da się z niczym porównać. A Wy? Macie swoje umilkłe blogi? Zastanawiacie się, jak to będzie po porodzie?

Przechodząc do tytułu posta:

Kuba w tym tygodniu dużo marudził. Szczególnie popołudniami. Prężył się, wyginał, płakał, a pomagało tylko bujanie na rękach. I trochę też okłady na brzuszek. Zastanawiam się czy to ja może coś zjadłam co mu nie spasowało? No i jak budził się co trzy godziny w nocy, tak dziś np. ledwie co dwie. A o 5 godzinę się uspokajaliśmy i dostawialiśmy do piersi. Jak długo jeszcze?

Zauważyłam również, że Jakubko ma pełno ciuszków w paski. Śmiechem skończyło się wczorajsze ubieranie, kiedy to niewiele myśląc wyciągnęłam mu ubranka i dopiero przy końcu dotarło do mnie, że ma na sobie body w paski, śpioszki w paski, a na deser... skarpetki w paski. Co nie zmienia faktu, że w paskach mu do twarzy :p


O czasie już pisałam na początku. Teraz powoli zwalniamy i mam nadzieję, że będzie jak najlepiej. Ach, wspominałam, że Okruszek waży 4115 i leżąc na brzuszku unosi wysoko głowę? Teściowa usłyszawszy tą nowinę od razu powiedziała, że mamy mu nie pozwalać, bo za mały jest. Ale że jak. Mam mu tą głowę taśmą przykleić?


No dobrze. Kładę się jeszcze na chwilkę, poprzytulam. Jakubek się śmieje na głos! To jest takie komiczne, że aż mi się chce śmiać:p nie mogę się doczekać świadomych uśmiechów. :)

Samych przyjemności dla Was!

10 komentarzy:

  1. :) Na początku kompletowania wyprawki też zapędziłam się w paski :) Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będziemy mieć córeczkę, a kropki wydawały mi się jednak dziewczyńskie :) Ale nie przesadzajmy, paski są spoko nawet jeśli otrzymamy efekt "więźniarski" ;)

    Rady teściowej są bezcenne. Ja już czekam na wymysły mojej, bo wczoraj uświadomiła mi, że jednak nie powinnam liczyć na wielką wyrozumiałość z jej strony:-]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej... Ale musimy sobie radzić jakoś:) a paski mają wiele uroku :)

      Usuń
  2. Ale słodziutki pasiasty chlopiec :)
    Co do milknących blogów, jeszcze takich nie posiadam, dopiero obserwuje i godne uwagi dodaję do czytanych, zobaczymy jak się rozwinie sytuacja :) Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki już duży :) A Ty jak się czujesz, doszłaś już do siebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się jakbym nie była po porodzie :) poza wyglądem zewnętrznym, ale to jeszcze musi dojść do siebie, nie spieszę się na razie :)

      Usuń
  4. Słodki jest! :)
    Po dzieciach najbardziej widać, jak ten czas niemiłosiernie pędzi do przodu...
    Ja również często zastanawiam się, jak to pędzie po porodzie? :)

    Wszystkiego dobrego kochana życzę, kolejnych ciepłych i radosnych dni :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie :) masz rację, dzieci pokazują szybko biegnący czas. Najpierw widzimy powiększanie się brzuszka, a potem powiększanie się maluszka :p

      Usuń
  5. Śliczny! :D
    Też się tego boję, że po porodzie przestane pisać bo tak jak mówisz- brak czasu. W sumie nawet ten jeden post w tygodniu to zawsze to połączenie z blogosferą! Na pewno coś da i można się troche oderwać, zobaczyć co u innych bez wychodzenia z domu. Dobrze, że tutaj jesteś chociażby miało to byc raz w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas też paski królowały, chyba producenci ubranek dla chłopców boją się polecieć w inwencję twórczą;) z tym zamieraniem blogów to troszkę to rozumiem, wszystko zależy od patnera, rodziny,bliskich. Jak mamy wsparcie to zawsze znajdzie się chwila na blogowy świat. a jak wszystko na głowie mamusi to już jest ciężko. fajnie,że jesteś i piszesz:)a co do główki, nie przejmuj się. u nas było to samo,a młody miał dużo siły i bardzo szybko sam dźwigał główkę, gdyby to było dla niego nienaturalne to by tego nie robił:)

    OdpowiedzUsuń