"Pozostałe saldo: 3000 zł"
Klikam 'wybierz wszystko'. Dziś jedziemy na ostatnie zakupy do Krakowa. Zasłony, kolorowe poszewki, świece, kwiaty i inne dodatki, które sprawią, że poczujemy w końcu oddech spokoju wirujący na wiosennych firankach. Przysiądziemy na kanapie, przyciągnę nogi do siebie i położę brodę na kolanach. Rozejrzę się po naszych pięknych przestrzeniach i poczuję szczęście. R. obok, Jakubko na panelach układający klocki, w tle spokojna muzyka. Jeszcze jakiś czas temu tylko o tym marzyliśmy. Jakiś czas temu sto tysięcy złotych było jedynie liczbami na koncie, a teraz jest to Tu i Teraz.
Mieć nagle dużo pieniędzy i nie wydać ich na głupoty, to sztuka. Nie iść na miasto i nie zaszaleć. Nie nakupować ubrań, torebek, butów, słodkich ubranek dla swego dziecięcia. Nie urządzić imprezy życia! Choć impreza w naszym potrójnym wydaniu mogłaby się okazać kiepska :p chyba że babyparty.
Teraz chcę mieć dom. Swój własny. W Polsce. Miejsce do którego można wracać. Miejsce wymarzone, wykochane, wypieszczone. W którym będzie mógł być z nami każdy. Dom rodzinnych śniadań, uroczystych obiadów, grillowych kolacji. 100 tys. złotych byłoby wspaniałym wstępem do tego upragnionego. Teraz mało realnego. Bo choć odkładamy na ten wielki projekt, to z naszymi możliwościami musimy odłożyć spełnienie tego marzenia na przyszłość. Ta niezła sumka sporo przyspieszyłaby jego realizację. Może kiedyś powstanie kontynuacja początku tego posta?
***
Z niecierpliwością czekałam na listopadowe wyzwanie u Uli. I teraz już jest! Zachęcam Was oczywiście do zabawy.
Życzę szybkiej kontynuacji posta :) Pozdrawiam ciepło. Sylwia
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci abyś ciąg dalszy tej opowieści mogła napisać znacznie szybciej :) doskonale Cię rozumiem, ja także marzę o domku z ogródkiem...
OdpowiedzUsuńspełnienia marzeń:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńTakie miejsce marzy sie chyba kazdemu, kto go jescze nie ma. Niestey u mnie podobnie jak u Ciebie nadal pozostaje on w sferze marzen.
OdpowiedzUsuńoj mi też marzy się dom...taka własna, cicha przystań, miejsce na tradycje, rodzinne posiadówki do rana, picie kawy w ogrodzie i przestrzeń...100 tys. niby nic, a jednak coś;)
OdpowiedzUsuńObyś szybko mogła urządzać swój wymarzony dom! Trzymam mocno kciuki i wierzę, że w końcu będzie Wam to dane :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny projekt domu. Cudownie byłoby usiąść w tym ogrodzie latem o poranku i jeść śniadanko, ale się rozmarzyłam:). Świetny cel, trzymam kciuki, żeby został zrealizowany.
OdpowiedzUsuńSzybkiej realizacji i spełnienia marzeń:)
OdpowiedzUsuńOj, a mnie impreza nie przyszłaby do głowy :) Za to dom, to jedno z najpiękniejszych marzeń, życzę Ci by się spełniło.
OdpowiedzUsuńJa też o tym marzę!!!
OdpowiedzUsuńMy też już marzymy o domku :( Niestety funduszy brak..
OdpowiedzUsuń