Meldujemy się z powrotem. W powiększonym składzie o małego (no dobra, nie tak do końca małego!) człowieka, który dopełnił naszej codzienności, miłości, radości - wszystkiego! Jesteśmy w domu od dzisiejszego południa, przeziębiony Jakubko mocno dokazywał, ale mimo to jest prze uroczy z podawaniem smoczka i marszczeniem noska na płacz braciszka. Teraz oboje śpią. Jest tak cicho, że aż trudno uwierzyć, że w tym domu chowa się dwójka dzieci.
Maj nie mógł rozpocząć się lepiej. Szczególnie, że zawitała do nas pogoda i przynajmniej ten tydzień będziemy cieszyć się sobą w czwórkę i czerpać, jak najwięcej z kończącej się wizyty babci i urlopu R. Na opowieść o tym, jak się znalazłam w szpitalu, dlaczego urodziłam dopiero następnego dnia i jak można naturalnie i szybko urodzić tak dużego malucha :D musicie jeszcze poczekać. Słonecznych i beztroskich dni!
Leon Radosław
28.04.2016 r. 17:58
4360 g 55 cm
Ale wiadomosc! Gratulacje!!! Niech sie malenstwo (malenstwo?! Toz to olbrzym! :D) zdrowo chowa!!! :*
OdpowiedzUsuńOgrooomne gratulacje! Śliczny chłopiec. Buziaki dla Was :**
OdpowiedzUsuńI po wszystkim :) Gratulacje :):)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Już niedługo czeka mnie to samo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://kingakosciak.blogspot.com/
https://www.facebook.com/odkolyskibykingakosciak/?fref=ts
To czekamy na relacje! Śliczny synuś, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Czekam na relację z porodu :)
OdpowiedzUsuńMarika, jeszcze raz Wam gratuluję! Leoś to kawał chłopa! Jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Niezły klopsik :-) przynajmniej jest więcej do kochania :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowny!!! Duuuuzo zdrowka dla was ;)
OdpowiedzUsuń