W tym miesiącu na pierwszy plan wybiło się kilka rzeczy - zamiłowanie do motocykli (jeszcze większe!), do piłki nożnej i do pomocy. To ostatnie podoba mi się najbardziej :)
Skóra, Fura i Komóra
Już Wam pisałam w jednym z Postów, że Jakub rozpozna dwukołowiec z daleka, wskaże go palcem i będzie wydawał charakterystyczny dźwięk "brym bryym" dopóki ów pojazd nie zniknie mu z pola widzenia. Uśmiecha się do każdego kierowcy motocykli :) a jak wsiada na motorower swojego taty potrafi wcisnąć guzik odpalania, podkręcić obroty, a od kiedy podpatrzył, jak R. odpala motor "ręcznie", czyli nogą, każe się podsunąć do wajchy i uderza w nią nogą, aż ta nie odskoczy w dół. I naprawdę mu się to udaje! Nie chcę wiedzieć, co będzie w przyszłości :) Dosłownie - skóra, fura i komóra. Telefon również ma obcykany na tyle, że reaguje na dzwonek i rzuca się by odebrać, a kiedy rozmawiamy przez niego na skype chodzi po całym mieszkaniu trzymając w łapkach urządzenie i to pokazuje durne minki, to kręci się dookoła oprowadzając po mieszkaniu. Jest naprawdę rozkoszny!
Hop Hop!
Kiedy rano robię śniadanie biegnie ze mną do lodówki i wyciąga rączki po produkty, by pomóc mi je zanieść do kuchni. Poprawiając kanapę, przynosi poduszki i je układa. Kiedy coś mi upadnie, chętnie to podnosi. Jest przekochany. Reaguje ochoczo na prośby, rozumie praktycznie wszystko. Jeszcze nie mówi konkretnych słów, ale czasem mam wrażenie, jakby w główce przelatywały mu ich tysiące!
Co jeszcze?
To niesamowite patrzeć tak na niego. Na jego mimikę, gesty, rosnące umiejętności. Niesamowite czuć jego ciepłe ciałko, kiedy mocno się przytula i uśmiecha psotnie, kiedy kradniemy mu buziaki. Jest bardzo wrażliwym, otwartym chłopcem, choć czasem zdarzają mu się histerie przy obcych. W takich sytuacjach nasza bliskość na szczęście załatwia sprawę.
Nie wiem, jak na siedemnasty miesiąc rozumie sytuację rozgrywającą się u Brzuszkowego, ale kiedy zobaczy mój odkryty brzuch przytula się do niego, całuje, a potem przykrywa bluzką, głaskając. Jestem bardzo ciekawa, jak zareaguje na młodszego braciszka. Na razie jest takim małym przytulaskiem, który z drugiej strony potrafi bawić się sam, pozwalając ogarnąć mieszkanie i obiad. Czasem sama się dziwię, że w ciągu dnia robię tak wiele. Doliczając do tego ciepłą kawę, prysznic i ciepłe muffinki!
Ostatnio potrafi również zasnąć na siedząco, co wcześniej praktycznie mu się nie zdarzało. To kolejna zmiana, a przed nami takowych na pewno więcej. Przed nami luty. Mam nadzieję, że bardziej intensywny i ciekawszy pod względem naszych zajęć, bo i pogoda zapowiada się dużo pogodniejsza.
Witaj :) Wygląda na to, że Kubuś będzie miał czego nauczyć młodszego braciszka :)Zdjęcie na motocyklu najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zaczęła się faza na rozczochrane włosy, już ma się co rozczochrać ;)
OdpowiedzUsuńOj, mnie też bardzo rozczula takie pomaganie, to takie słodkie! Moja Karolcia jak nasika do nocnika, to idzie wylać siku do kibla i spuszcza wodę! Jak ostatnio zrobiła tak pierwszy raz, to zbierałam koparę z podłogi :)
OdpowiedzUsuńU nas to samo z grą w piłkę! My już padamy ze zmęczenia, a Laura wciąż przynosi piłkę i prosi o zabawę. Nie mam serca jej odmówić więc nie pozostaje nic innego jak podnieść tyłek :]
OdpowiedzUsuńJak Okruszek pocieszny z tym zainteresowaniem brzuszkiem :) Na pewno będzie super starszym bratem.
Mój mały wariat też przepada za piłką. Na jej widok krzyczy Gola! i kopie jak opętany :) Niestety skończyliśmy 19 miesiąc i zaczyna się jazda bez trzymanki. Tak jakby bunt dwulatka objawił się jakoś wcześniej :)
OdpowiedzUsuńco za uroczy Maluch:) ja to wgl mam sentyment nawet do samego imienia:) Bardzo chciałam je dać mojemu pierwszemu synkowi, ale szanowny Pan tata nie pozwolił
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny post, czytałam z uśmiechem na ustach. Kuba jest cudowny. :) super, że zaczyna się pomoc, ja już nie mogę się doczekać, aż Nadia zacznie wykazywać taką chęć. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz w domu małego pomocnika :)ciekawe czy moja mała też będzie tak garnąć się do pomocy jak porośnie. :)
OdpowiedzUsuńLubie czytać Twoje wpisy, bo z nich zawsze bje tyle optymizmu. :)
OdpowiedzUsuńSuper, że pozwalasz Jakubkowi na samodzielność w takim stopniu na ile tylko ma on ochotę. U nas takie podejście już procentuje, a Oli jest przeciez niewiele starszy.
Jak tak patrzę na Twój brzusio to sama z utęsknieniem myśle o kolejnej ciąży.
Ściskam Cię mocno i trzymajcie się Kochani! :)
gratuluje następnego maleństwa :)
OdpowiedzUsuń