Post o spaniu Jakubka się tworzy. Myślę że rozciągłość tygodnia pokaże nam rzeczywiste efekty i przyszłość naszych kombinacji. A tymczasem chcę Wam powiedzieć , że nie wiem gdzie uciekają mi te tygodnie. Jeszcze niedawno pisałam o relacji dwudziestotygodniowego Brzuszka z małym Jakubkiem, a tu już docieramy do końca drugiego trymestru. Jak już się przekracza połówkę, tą tak jakby "środę", to do "weekendu" z górki jest.
I tak właśnie czuję się w styczniu. Nic tylko patrzeć na przemykające kolejne miesiące. Choć może teraz trochę zwolnimy. Już po przeprowadzce, po tych wolnych dniach i człowiek jakoś inaczej funkcjonuje z codziennością od poniedziałku do piątku, czekając na weekend, który można w pełni spędzić z tatą. Przed nami tygodnie odpoczynku. Wrzucenia na luz. Brzuszkowy również odczuł ostatni stres i trzeba go uspokoić. Z większych spraw zostało jeszcze jedynie dopełnienie wyprawki dla niego, jednak to odkładam sobie na luty, marzec. Na szczęście mamy pełno ciuszków po Jakubku i poza kilkoma akcesoriami nie potrzebujemy więcej kupować. Największymi zakupami okazuje się kołyska, leżaczek i chusta do noszenia. Wszystko przed nami. Nie planuję rodzić aż tak wcześnie, by się nie załapać na kwiecień, więc daję sobie na wstrzymanie :)
Czas w końcu zwolnić! Usiąść i przynajmniej raz dziennie skupić się na drugiej ciąży. O to naprawdę trudno. Druga ciąża jest inna. Mniej wychuchana, bardziej racjonalna. Czasem myślę, że gdyby się nie czuło kopniaków przeleciałaby całkowicie niezauważona. A kopniaki czuć aż za dobrze :) Brzuszkowy jest bardzo silny i niekiedy potrafi przekopać cały poranek i wieczór. Nie muszę go "ruszać" czekoladą, czy innym słodkim. Kopie sam od siebie, coraz mocniej i wyraźniej. Czuję jednak, że ma coraz mniej miejsca, chciałby np wyprostować całą nóżkę, ale trafia na barierę. Wtedy zaczyna już nawet boleć! Kopie, jak siedzę, kopie, jak stoję, piorę, kąpię się. Pamiętam, jak z Jakubkiem musiałam przysiąść, by się rozhulał. A teraz to żywe srebro. Biega po całym mieszkaniu, sięga po co tylko się da, a zabawa jedną rzeczą szybko się nudzi. Mimo rosnącego brzucha i rosnącego zmęczenia bawimy się w najlepsze, codziennie chodzimy na spacery i korzystamy z dnia najlepiej, jak się da. Choć i tak już tęsknię patrzę na ocieplenie i możliwość spędzenia czasu na placu zabaw. Kto ma większe dzieci dokładnie wie o czym mówię ;)
No to co? Do terminu porodu zostało nam piętnaście tygodni! Akurat na przyjście wiosny, poświęceniu się Okruszkowi, ostatnie chwile sam na sam, choć muszę Wam powiedzieć, że kiedy dziecko odstawia się od piersi przestaje być już takim "bejbi", staje się dużym chłopcem, który wcale aż tak bardzo cię nie potrzebuje. Smutne trochę, ale taka kolej rzeczy... A właśnie. Bo chyba nie mówiłam, że od czterech dni Kuba nie dostaje piersi? To taki ogromny krok do przodu! Jest to ściśle związane z jego spaniem w swoim pokoju, ale na opis tego jeszcze musicie poczekać.
Tymczasem tylko patrzeć na budzącego się Jakubka z drzemki i lecimy kłaść składniki na pizzę. Jak dobrze mieć w końcu piekarnik! W związku z nim na Blogu ruszy od nowa Kategoria "Od kuchni", bo mam dla was dwa przepisy na ciasteczka, które robi się tak łatwo i tak szybko, że nawet dziecię wiszące na szyi nie straszne!
Miłego popołudnia, Drogie.
O super, dział od kuchni ekstra :) Ja uwielbiam kucharzyć, więc z chęcią poczytam.
OdpowiedzUsuńTo takie dziwne, że ta druga ciąża jest właśnie inna, że nie ma na nią tak naprawdę czasu. Ciekawe jak ja się kiedyś odnajdę w takiej sytuacji.
Marika, przede wszystkim muszę Ci tu napisać, że wyglądasz przepięknie! Naprawdę promieniejesz!!! I wiesz co... gdy tak patrzę na Twój śliczny brzuszek to aż mi się tęskno robi na myśl o ciąży i kolejnym dzidziusiu ;)
OdpowiedzUsuńFajna kuchnia!
Jaki ładny masz brzuszek :) Ja za swoim czasami tęsknię :)
OdpowiedzUsuńPiękny brzuszek. :) Czekam z niecierpliwością na post o odstawieniu. Będzie na pewno co czytać. :)
OdpowiedzUsuńCiąża leci bardzo szybko. Mi ten czas uciekł nawet nie wiem kiedy. To czekam z niecierpliwością na przepis na ciasteczka!
OdpowiedzUsuńDruga ciaza jest inna, ale takze wazna.i trzeba zwolnic tempa. Nam do konca zostalo 21tygodni ale czas pedzie nieublaganie
OdpowiedzUsuńDruga ciaza jest inna, ale takze wazna.i trzeba zwolnic tempa. Nam do konca zostalo 21tygodni ale czas pedzie nieublaganie
OdpowiedzUsuńWitaj :) Pięknie wyglądasz, kwitnąco. Ja aktualnie przeżywam pierwszą ciążę i nawet od czasu do czasu zastanawiam się jak to jest przy drugiej, kiedy to wszystko jest już w zasadzie tak znane, że pewnie aż tak nie ekscytuje jak za pierwszym razem. Wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, wrzucaj zdecydowanie więcej takich zdjęć "od kuchni". ;) Ślicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńEh, dzięki Tobie wracają do mnie wspomnienia wziązane z ciażą. To był piękny i wyjątkowy czas. :)
Kochana wyglądasz prześliczne :) czekam na nowy przepis,mam dobrych smakoszy chętnie przetestuja ciasteczka ;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBrzuszki mamy podobne :D
OdpowiedzUsuń