środa, 11 listopada 2015
Wyprawkowe szaleństwo - cz 1
Czy wyprawka dla drugiego dziecka jest dalej takim szaleństwem, jak przy pierwszym? Może nie takim samym, ale na pewno daje zawrócić w głowie! Szczególnie, kiedy masz już większe doświadczenie, a wiele rzeczy, które posiadałaś są już bezużyteczne albo sprzedane. Wiele oczywiście nam zostało. Wiele podstaw (oprócz wózka i łóżeczka). Teraz zostaje nam uzupełnienie listy lub dopieszczenie się. Która kobieta tego nie lubi? ;)
1. Kołyska. Zakochana jestem w niej po uszy. Biel, klimat, funkcjonalność. Czego chcieć więcej? Jakub śpi jeszcze w łóżeczku turystycznym, ale powoli rozglądamy się za poważniejszym łóżkiem dla niego. Szczególnie po przeprowadzce. Wtedy turystyczne zostanie złożone, Jakub ulokowany w swoim pokoju, a maleństwo w kołysce najpewniej koło naszego łóżka. Może w ten sposób unikniemy wspólnego spania, czego bardzo bym chciała.
2. O wózku myślę już od jakiegoś czasu. Miałam wiele typów, został na szczęście tylko jeden, jednak czy rzeczywiście się na niego zdecydujemy pokaże przełom marca i kwietnia. Gdyby Brzuszkowy miał się rodzić teraz kupiłabym ten wózek bez zastanowienia. Ale co będzie za pięć miesięcy tego nie wiem. Wózek na liście jest. W osobnym Poście napiszę Wam z jakimi typami walczył i dlaczego mimo jednej dość dotkliwej wady wygrał. Tutaj funkcjonalność Baby Joggera: KLIK.
3. Niani elektronicznej nie mieliśmy przy Kubie i szczególnie mi jej brakowało w trakcie pobytu w Polsce. Na nowym mieszkaniu dzieci będą miały również osobny pokój i wiem, że okaże się ona pomocna.
4. Czas weryfikuje wszystko. Mówi nam na przykład, że dany zakup był mocno nieudany. Naszym dość nieudanym zakupem był bujaczek firmy Chicco i po doświadczeniu z nim wiem teraz czego potrzebuję. Naszym faworytem jest firma Bright Star. Nie dość, że imponuje funkcjami, to jeszcze trafia w mój gust wizualny. Cudo!
5. O tym kocyku marzę od dawna. Bawełna + minky. Podobno zestaw idealny. Wybrałam wersję ocieplaną, bo "kwiecień plecień", a i później po gorącym lecie wróci z pewnością do łask. Na lato mam inne swoje faworyty, ale o tym punkt niżej oraz w kolejnej odsłonie wyprawkowej listy. Kocyk upatrzony TU.
6. Chusty bambusowe. Wiecie, że przy Kubie kompletnie nie obiły mi się o uszy. Bambus? Jaki bambus? Dopiero od niedawna się w nich zaczytuję i pragnę równie gorąco. Są idealne na lato, a lato będzie w sumie naszą pierwszą pełną porą roku, więc choć jedna musi się u nas zawieruszyć! Znów pomogła mi dawanda, choć szukam też dalej na innych stronach: KLIK
7. Karuzelka. Kuba zaczął się nią interesować około drugiego miesiąca, więc się z nią nie spieszę, szczególnie, że raczej zakupimy ją w Polsce. Rynek niemiecki w tym względzie jest dość ubogi.Powiem Wam, że wybór niby ogromny, a nie ma za co się złapać. Albo owszem! Ale cena zwala z nóg. Obecnie jestem za BabyOno (KLIK), chyba, że macie jakieś ciekawe propozycje?
8. Otulacz. Z tymi otulaczami, to się użarłam. Szukałam czegoś właśnie takiego jak Lodger, z kieszonką i z rzepem, a na wielu stronach takim otulaczem jest po prostu wcześniej wspomniana chusta, którą możemy dziecię zawinąć. Zawijałam przy Kubie i teraz wolałabym jakąś szybszą opcję. Padło na Lodgera. Orientujecie się w temacie? Znacie jakąś inną dobrą firmę?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
My co prawda nie używaliśmy, bo Laura nie lubiła otulania, ale z otulaczy na Twoim miejscu wypróbowałabym woombie. Tyle osób je poleca, że coś musi w nim chyba być :)
OdpowiedzUsuńWózek wygląda super. Na pewno byłoby Ci bardzo wygodnie.
Myslalam o woombie wiesz? Choc śmiesznie wyglądają, jak takie kaftaniki bezpieczeństwa :D patrzę tez na cenę bo no wlaśnie - Kuba lubił być otulony, ale drugie niekoniecznie. Na szczęście odkryłam Motherhood i i ch bawełniane otulacze za 39,99 zl!
UsuńWłaśnie miałam Ci pisać o Mothethood.
UsuńA nie myslalas o ewentualnej doczepce do wozka? Chodzi mi o taka deskę która montujesz z tylu i dziecko moze na niej stawac i jechac jak sie zmeczy. Nie wiem jak to sie profesjonalnie nazywa :P
Myslalam :) napisze tez o niej w osobnym poście. Nie wiem tylko czy Kubie spodoba sie takie stanie. Nie przewidzisz :) ostatecznie kupimy wózek po porodzie. Moze uda mi się pozyczyc taka dostawke, wiec moglibyśmy ja przetestować. A powiedz mi - miałaś moze ten otulacz? Gdzies przeczytałam ze noworodki w nim toną?
UsuńNajlepiej cos takiego przetestowac na dziecku bo roznie moze byc z tym staniem. Moze przy starszych dzieciach to sie sprawdza? Cholera wie :)
UsuńNie uzywalam tego otulacza ale slyszalam o nim dobre opinie
Oooo... chętnie się wypowiem, ale to tylko moje zdanie ;)
OdpowiedzUsuńZamiast kołyski wybrałabym kosz mojżesza, tudzież kołyskę z możliwością zablokowania, bo jak się dziecko kołysać nauczy, to nie wiem czy potem będzie tak fajnie... ewentualnie są takie małe łóżeczka, dostawki...:)
Wózek może się przydać... bądź co bądź Kuba będzie jeszcze mały i owszem dużo chodzi ale jak wybierzesz się na dłuższy spacer to mogą go nóżki boleć. Poza tym wózek czasem też jest pewną formą przetrzymania dziecka w jednym miejscu, bo wyjście z dzieckiem wózki u drugim chodzącym to czasem nie taka prosta sprawa... Obserwuję to "na co dzień" bo sąsiadka ma córeczki rok po roku i druga koleżanka spodziewa się dziecka w marcu, a jej synek właśnie miesiąc temu obchodził roczek. Obydwie mają podwójne wózki.
Co do niani to się nie wypowiem, bo nie miałam i w sumie nie miałam potrzeby kupować. Mamy małe mieszkanie więc nie widziałam sensu :)
Jeśli chodzi o leżaczki/huśtawki Bright Star są fajne, nawet bardzo, mają pięciopunktowe pasy ale... u nas się nie sprawdziły... Włożyłam Olę do leżaczka jak miała miesiąc, a i tak się zapadała, wyłożyłam jej gruby, złożony na kilka części koc, a i tak mi się jej pozycja nie podobała, więc nie lubiłam jej w nim trzymać... te bujaczki/huśtawki z Brighta są poprostu głębokie. Kupiliśmy bujaczek-leżaczek z Fisher Prica i ten mi się bardzo spodobał i nie musiałam nic podkładać :) Jeśli chodzi o huśtawkę, czy bujaczek to osobiście wybrałabym bujaczek bo huśtawka jest do 9kg, a niektóre leżaczki do 18 :) I tak dwie sąsiadki miały właśnie te huśtawki i jak dziewczynki skończyły pół roku to je sprzedały, a ja do dziś korzystam z bujaczka :)
Wszelkie kocyki bawełka+minky są super na jesień, zimę, wczesną wiosnę... teraz jest mnóstwo wzorów i na pewno coś fajnego dla siebie znajdziesz. Na lato odradzam, u nas w lecie sprawdziły się właśnie pieluszki bambusowe... Ja mam z Camphory 120x120 pieluszkę/otulacz bambusowy i jest superowy, jestem z niego bardzo zadowolona... otulałam nim Olę po porodzie i do dziś z niego korzystamy... Międzyczasie dokupiłam pieluszkę bambusową ale już innej firmy na allegro 75x75 na lato do wózka i takie małe 35x35 do wycierania buźki przy ulewaniu bo są o wiele miększe i przyjemniejsze niż tetra, a na flanele tak się nie wsiąka ulane mleko :D Fajnie się piorą i szybko schnął tak więc kilka sztuk w zupełności wystarczy :)
Karuzelkę mieliśmy z Tiny Love i była fajna, byłam z niej zadowolona... jakbym miała kupować drugi raz to pewnie też bym kupiła z tej firmy ale jakąś większą, bo ta krótko nam posłużyła nad łóżeczkiem ponieważ nisko wisiała i Ola szybko zaczęła ją łapać.
Typowych otulaczy nie używałam, nie było u nas potrzeby a jak chciałam Olę otulić to znam sposób zwykłą pieluchą i tak też własnie otulałam tą bambusową... ale Ola ładnie spała i była spokojna i nieopatulona więc rzadko to robiłam :)
Wlasnie taką blokowaną kołyskę mam na oku ;) dostawne łóżeczko testowaliśmy i no niby świetne było, ale dla mnie za wąskie i praktycznie bez różnicy, czy przy moim boku, czy metr dalej:D bujaczkowi będę się musiała bliżej przyjrzeć. Na szczęście jest w naszym stacjonarnym sklepie. Odnośnie otulaczy - zastanawiam sie nad nim coraz bardziej, czy nie wystarczy własnoręczne motanie. Bo chusty bambusowe kupić chcę na pewno. Wlasnie na lato. Minky będzie dobre z samego poczatku i na jesień :) dzieki!
UsuńŁaaał, trochę zazdroszczę kompletowania kolejnej wyprawki. Powodzenia! Na pewno wszystko się przyda! ;)
OdpowiedzUsuńMy zwyklym kocykiem otulalismy. A otulany musial byc pozadnie i jakos dawalismy rade. No ale ja nie zrobilam odpowiedniego rozeznania i nawet nie wirdzialm o otulaczach :) z drugiej strony, latem bylo tak potwornie goraco, ze kombinowalam, zeby sama tetra to zrobic. A o woombie akurat rozmawialam ze znajoma i u niej sie kompletnie nie sprawdzil.
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy każdym dziecku jest to taka sama przyjemność. Nawet jak trzeba tylko uzupełniać. To nawet lepiej, niż wszystko od początku kompletować. Ale o tym to ja może przekonam się za kilka lat :D
OdpowiedzUsuńBujaczek to cud po prostu w pierwszych miesiącach. Nie potrafię sobie bez niego wyobrazić wyprawki.
OdpowiedzUsuń