poniedziałek, 30 listopada 2015

Jakubek - 15 miesiąc życia.

Piętnasty miesiąc był miesiącem zdziwień. Praktycznie codziennie dziwiłam się, jakim Jakubek jest już dużym, dzielnym chłopcem. Musiałam przestawić się z niemowlaczka, który to niedawno ledwo chodził na dziecko, które najchętniej wybiera piesze wycieczki. Dziecko, które mimo tego, że nadal niewiele mówi rozumie więcej, niż czasem sobie myślimy. Prośby o podniesienie zabawki, papierka, czy podejście i przytulenie nie są już odbijane echem o ścianę, a zwyczajnie spełniane. Ot tak. Po prostu. Jakby było najzwyklejszą rzeczą na ziemi. Kuba garnie się do ściągania butów po spacerze, czesania mamie włosów, zamiatania podłogi przy pomocy szufelki i zmiotki, a ostatnio nawet uparcie próbuje założyć sobie skarpetki! Opanował zakładanie czapki, to teraz przyszedł czas na kolejną sprawność.


Mówi "nie", gdy się z czymś nie zgadza, kiwa głową w stylu "czołem" zamiast machać rączką i gdyby mógł cały czas by się uśmiechał. Serio. Jego uśmiech w sumie też się zmienił. Teraz słodko marszczy nosek i wystawia całe swoje 16 zębów do wszystkich których lubi. A lubi na razie każdego, tylko do niektórych przekonuje się po prostu dłużej niż normalnie. Jest bardzo radosnym chłopcem. Miewa oczywiście swoje bunty i histerie, ale jak szybko przychodzą, tak samo szybko mijają.





Sen unormował nam się na tyle, że w dzień Jakub bez większego trudu zasypia sam w łóżeczku. Podobnie na wieczór. Ilość jego drzemek uzależniona jest od tego o której wstanie. Gdy o piątej wiem już, że będzie marudził już o 9, uśnie na godzinę i potem o 15 znów go zmorzy sen. Nie boję się jednak o jego nocne harce, bo mimo wszystko Kuba lubi wcześnie chodzić spać i kładzie się najpóźniej o 21. Ostatnio pobił swój rekord i usnął o 17 po harcach na hali zabaw dla dzieci.




Było super, choć potem po tym padnięciu tak wcześnie bałam się całą noc, że nagle wstanie o pierwszej, czy o drugiej i zarządzi zabawę na całego, ale o dziwo zarządził pobudkę o szóstej z uśmiechem na ustach. Niech Was to jednak nie zmyli! Nadal lubi się budzić w nocy ;p Od trzech dni jednak nasze tulenie się do piersi ewidentnie zmalało i teraz jest ona w użyciu wieczorem, około dwie godziny po zaśnięciu i nad ranem, tak do dospania. Bardzo mnie to cieszy, bo chciałabym, żeby Jakub odstawił się sam, a nie z moją drastyczną "pomocą". Tak więc w nocy jest to zazwyczaj budzenie mnie swoim jęczeniem, kręceniem się, przewracaniem na boki. Nie wiem dlaczego, czy coś mu się wtedy śni, czy go coś boli, ale zawsze takiemu wierceniu się towarzyszą krótkie płacze i jęki, które mnie skutecznie wybudzają. Sądzę jednak, ze jesteśmy na dobrej drodze, by przespać tą choć jedną noc przed pojawieniem się drugiego brzdąca ;p

A drugi brzdąc nadal płci nieznanej. Na ostatnim badaniu mieliśmy nadzieję uchylić rąbka tajemnicy, ale okazało się, że tym razem nie zrobią mi Usg, tylko samo badanie ogólne i pobranie krwi. No cóż! Za trzy tygodnie kolejna wizyta (to już połówkowe!). Choć i wtedy może zacisnąć nóżki i tyle nam pokazać :p Teraz jednak tyle się dzieje, że nawet nie myślę o tym, co będzie. Ważne, że jest. Że zdrowo kopie, coraz silniej. Że rośnie miłość. I brzuch!

A co się dzieje? Oprócz rozwoju Okruszka przeprowadzamy się!

Tak. W końcu. I to na koniec roku. Coś czuję jednak, że kolejny rok będzie nasz. Będzie najlepszy, pełniejszy. W nowych kątach, w czwórkę. Mieszkanie jest śliczne, a kiedy już się urządzimy na pewno się nim pochwalimy. Nie mogę się doczekać. Mimo całego grajdołu z przewożeniem mebli, pakowaniem kartonów i rozgardiaszu, który czeka nas za dwa, trzy tygodnie. Przeżyjemy i to. A potem będzie już tylko chillout.



5 komentarzy:

  1. Ech, liczę, że i my przeprowadzimy się przed pojawieniem się #2. Fajny start na nowy rok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To super, że udało się znaleźć mieszkanie. Wiem jakie to ciężkie, bo od pół roku szukamy własnego M, aż w końcu się udało! Więc przeprowadzka czeka i nas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Syn rośnie jak na drożdżach, ja uważam, że właśnie na tym etapie jakim jest to super wiek do najsłodszego dziecka :) no chociaż nie ukrywajmy, bo dla matki dziecko zawsze jest cudowne, ale dzieci najmniejsze są najważniejsze, potem z ich cm rosną i problemy :)
    Najważniejsze, że maleństwo w brzuszku rozwija się prawidłowo i nic Tobie nie dolega, a to jednak priorytet. Jednak sobie myślę, że masz o wiele łatwiej bo to Twoja druga ciąża i jesteś już o pas doświadczeń mądrzejsza. Ja z każdym dniem chciałabym być już po wszystkim. Jestem szczęśliwa, kiedy mój syn się porusza w brzuchu, ale moje samopoczucie jest coraz gorsze.
    Życzę Wam udanej i szybkiej przeprowadzki, ojjj wiem jak to było u nas, nie darowałam i też szybciutko przenosiłam nasze klampoty. Najważniejsze, że szczęśliwi :)
    Pozdrawiam cieplutko
    matkapolka89

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo miły i pozytywny wpis. Z przyjemnością się czyta. Kuba widać że jest tuż tuż za granicą niemowlęctwa, coraz bardziej widać w nim chłopca. Cudowny jest po prostu.
    Gratuluję mieszkania i oczywiście będę czekać na fotki pochwalne :D
    Trzymam kciuki za małego bąbelka i oby się Wam w końcu pokazał. :)

    OdpowiedzUsuń