Leniwa, czyli coś idealnie dla mnie! I na pewno dla wielu z Was. Jak nie dla każdego, bo kto czasem nie lubi po prostu poleniuchować? A przy leniuchowaniu jedzenie smakuje wyjątkowo, więc zjedzenie leniwej kremówki jest niebem w gębie! Za dużo leniwego? Nigdy nie jest za dużo! No, chyba, że dom się zapuszcza i trzeba w końcu wziąć się za ogarnianie :) Zapraszam Was na ciasto szybkie, tanie i co najważniejsze - mega smaczne.
Składniki:
- 2 duże opakowania krakersów prostokątnych
- 3/4 szklanki cukru
- 3 szklanki mleka
- 60 g masła
- 4 jajka
- 4 czubate łyżki mąki pszennej
- 5 czubatych łyżek mąki ziemniaczanej
- 1 cukier wanilinowy
- cukier puder do posypania
1. Na dnie blachy wyłożyć krakersy (uprzednio można ją wyłożyć papierem do pieczenia).
2. 2 szklanki mleka zagotować z masłem, cukrem i cukrem wanilinowym. Pozostałe mleko wlać do miski. Dołożyć obie mąki oraz jajka. Całość zmiksować na gładką masę, po czym stopniowo dodawać do gotującego się mleka i energicznie mieszając, podgrzewać ok. 2 minuty.
3. Przygotowany budyń lekko przestudzić, mieszając od czasu do czasu, a następnie wyłożyć na warstwie krakersów. Wierzch kremu dokładnie wyrównać.
4. Na masie budyniowej ułożyć drugą warstwę krakersów. Gdy krem całkowicie ostygnie ciasto wstawić do lodówki na ok. 3 godziny (zawsze wyjmuję wcześniej na spróbowanie! :D). Przed podaniem posypać cukrem pudrem. Lub też nie. Jest wtedy dużo słodsze. Ale też ładniej się prezentuje :).
To co, kto się dziś trochę poleni? ;)
Znam ten przepis od około 10 lat. Tzn bardzo podobny bo u mnie w przepisie widnieje budyń waniliowy zamiast mąki :) U mnie w przepiśniku widnieje pod nazwą Oszukana Napoleonka :) Ostatnio jak przyjechała teściowa to na szybko zrobiłam właśnie to ciasto i muszę powiedzieć że nie dość że mi się trząchały uszy przy jedzeniu, mężowi trząchały się uszy przy jedzeniu to jeszcze teściowa była zachwycona prostotą i pysznością :-)
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie zdecydowanie polecam to ciasto bo jest pyszne :)
:) brzmi dobrze :)
OdpowiedzUsuńFajna bardzo apetyczna.
OdpowiedzUsuńBrzmi i wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa Cię! A ja na diecie! Normalnie zatrzęsłaś moim światem :P
OdpowiedzUsuńPhi! Jeden kawałek yyy tłuszczyku nie czyni :D
UsuńMmmm.. przywołałaś moje miłe wspomnienia z dzieciństwa. Babcia często robiła "leniwe kremówki" latem na działce. Brałyśmy z siostrą kilka sztuk ciastek i ruszałyśmy w teren :D
OdpowiedzUsuńJadłam. Bardzo dobre. :)
OdpowiedzUsuńOoo muszę wypróbować, bo nigdy, nawet nie-leniwej kremówki nie robiłam, a wiem, że niebo w gębie :) a przepis wręcz banalny z tego, co widzę.
OdpowiedzUsuńMniam! Ja uwielbiam kremówkę mojej baaaaci... kiedyś często ją robiła, teraz już w ogóle... :(
OdpowiedzUsuń