Dwa tygodnie temu byliśmy z Leosiem na badaniu okresowym, gdzie wyszło, że mierzy już 62 cm i waży ponad 6,5 kilo. Zarówno ja, jak i lekarki byłyśmy w szoku. Wszyscy są. "Gdzie ty go mieściłaś? Jak ty go urodziłaś?", pytają. A ja tylko uśmiecham się i z dumą wpatruję w moje małe wielkie szczęście. Leonek rzeczywiście wygląda na dużo starszego. Cieszę się z tego. I nie mogę doczekać czasu, kiedy będzie mógł chociaż siedzieć i trzymać w łapkach zabawki podsuwane przez Jakubka. Już teraz wiem, że będą się trzymać razem. Że będą za sobą, jak za nikim innym. Że to porozumienie teraz będzie trwało i poszerzało się. Bracia mają tą siłę.
Nawet w jednym rytmie płaczą :)
Rozczulające... :)
OdpowiedzUsuńJaki wzruszajacy post :-) pieknie to opisalas. Wlasnie takie momenty wynagradzaja zwykla codziennosc, zmeczenie, niewyspanie. Pozdrawiam, Gosia.
OdpowiedzUsuńWzruszający post. Cudni Ci Twoi chłopcy, z czystą przyjemnością się o nich czyta. :*
OdpowiedzUsuńŚwietne chłopaki :) Ile miesięcy ma Leoś ?;)
OdpowiedzUsuń28 czerwca skończy dwa miesiące :)
UsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie mnie powaliło! :D
OdpowiedzUsuń