poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Poniedziałkowy.

Koniec Tygodni Okruszkowych zbliża się wielkimi krokami. Zostały jeszcze dwa posty. Dwa wyjątkowe. Na razie nie chcę o nich myśleć. Na razie patrzę na te już napisane. Stoją dumnie, równiutko, tydzień za tygodniem. Z większą lub mniejszą przerwą, ale są. Mimo wszystko. Praktycznie w każdy piątek, szczególnie z rana, przed 13:47, kiedy to Jakubko ucinał sobie ranne drzemki. Aż trudno uwierzyć, że kiedyś tyle spał. Teraz dwie drzemki to maksimum. Zależy kiedy wstanie rano. Coraz częściej robi to koło siódmej. A ja się przyzwyczajam i kiedy starga mnie z łóżka o szóstej dochodzę do siebie kilka minut. Teraz jeszcze szaro i buro u nas, jesień stawia pierwsze kroki i kiedy się budzimy ma się wrażenie, że jest środek nocy. Dlaczego on nie może wstawać o dziewiątej? :D Albo chociaż... dlaczego tak bardzo kręci się, wierci i wybudza w nocy? Czy Wasze dzieci przesypiają już noce? Kiedy zaczęły?

Nie miało być jednak o nocach. Nawet o Tygodniach nie. Obiecałam Wam tydzień temu, że opiszę rezultaty moich postanowień odnośnie ćwiczeń i zdrowego odżywiania. Niestety pewna sytuacja mi to uniemożliwiła. Ćwiczenie. Nie pisanie. Mimo wszystko zrobiłam pewne kroki w odżywianiu. Odrzuciłam wszelkie słodkie, gazowane napoje, a słodyczy po prostu nie kupowałam lub kupowałam mniej (R. nie potrafi bez nich żyć :p). Nie oszukuję. Kompletnie się od nich nie odizolowałam. Nadchodzi jednak nowy dzień, nowe siedem dni tygodnia. Dni, w których mogę, możemy zrobić coś dla siebie. Dla swojego ciała. A przede wszystkim dla swojego umysłu. Bo to tam wszystko się zaczyna. I kończy.

A tymczasem namawiamy cicho pogodę za oknem na godzinkę chociaż bez deszczu, by w południe zaczerpnąć trochę świeżego powietrza, by zrobić zakupy (!), by uwolnić się od czterech ścian. Dla nas. Dla Jakubka. Małego zbójnika.


Miłego poniedziałku!

6 komentarzy:

  1. Oh, u nas wreszcie deszczowo czyli chłodniej :))

    Hmm... Laura zdecydowanie nie przesypia nocy i widzę, że do wyspania jeszcze daleka, daleka droga. Ostatnio jest nawet gorzej niż to było wcześniej, bo zamiast zasnąć grzecznie przy cycku to panna potrafi 3-4 razy w ciągu nocy zmusić mnie do kolejnego usypiania, lulania i cudowania.... Dzięki ci Panie Boże za kawę :S

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas dziś znowu słonecznie, a jak wiesz Szkocja nie może pochwalić się upalnym latem. Mam nadzieję dziś wykorzystać pogodę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oli zaczął przesypiać noce jak przestałam karmić piersią. Miał ponad 11 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałabym juz zakonczyc, ale szczerze nie wiem jak. Ciekawa jestem czy wtedy tez byloby lepiej u nas z nocami.

      Usuń
    2. U nas też zaczęło być lepiej z nocami po zakończeniu kp. Jeśli myślisz o zakończeniu kp, to oboje musicie być na to gotowi, bo wiadomo, że odwrotu nie ma. Próbuj powoli wprowadzać Jakubkowi mm, nawet w bidonie czy w kubeczku i ograniczać mu pierś. Ja ostatecznie zostawiłam pierś tylko na noc i po jakimś czasie Karolka sama z niej zrezygnowała. Także trzymam za Was kciuki.

      Usuń
    3. No a jak przestałam kp to Karolcia zaczęła zasypiać przy butli ok. 20 i jak nie ząbkuje to potrafi spać do 6-7 rano bez pobudki. Czasem pobudka na mm o 4-5 i spanie do 8-9 :)

      Usuń