Cisza.
Dużo słyszałam o przedwczesnych wyciekach mleka, a tu zdaje się, jakby moje piersi były wręcz puste. Kolejne pytanie - czy dam radę dostawić Okruszka do piersi? Czy nauczymy się szybko i bezboleśnie odnaleźć przyjemność w karmieniu? Czy dosięgnie nas alergia? Czy będę musiała stosować odpowiednią dietę? Ha! Z tą dietą najgorzej. Mam problemy ze zdrowym gotowaniem już teraz (szczególnie, że mąsz nie jada warzyw), jestem strasznie leniwa, więc jak poradzę sobie wtedy?
Moje piersi dalej mnie ignorują :p
- Jak uniknąć zastoju pokarmu?
Nie należy karmić jedynie w jednej pozycji. Mamy ich tyle do wyboru, że to nie jest trudne. Klasyczna, spod pachy, na leżąco... Jeżeli jednak taki zastój się pojawi przed karmieniem stosujemy ciepły okład z pieluszki, odciągamy i zaraz potem okład ze zmrożonej kapusty (jestem ciekawa szczegółów).
- Pięć minut z prawej, pięć z lewej?
Jedno kompletne karmienie powinno być na jednej piersi. No chyba, że jedna nie wystarczy.
- Jak często karmić?
Na początku rzucało mi się w oczy, że co 2-3 godziny. Jednak karmimy na żądanie. Oczywiście bez przesady, bo nie każdy płacz maluszka jest spowodowany głodem, a z drugiej strony nie możemy nie karmić całą dobę.
- Jak zapobiegać podrażnionym brodawkom?
Przed karmieniem obmywamy pierś wodą, po karmieniu wyciskamy delikatnie mleko i rozprowadzamy je na brodawce. Czekamy aż zaschnie i nakładamy warstwę drugą. Taki domowy sposób. Bo kremów jest do wyboru do koloru. Ja zakupiłam krem na brodawki z babylove. Polecana jest również czysta lanolina.
Najważniejsza jest wygoda i przyjemność mamy oraz maluszka.
- Jak poprawnie przystawić dziecko do piersi? Jak trzymać maluszka przy odbiciu?
Bardzo pomógł mi filmik wynikający z oglądanego vloga "Rok z życia Zachariasza". Co ciekawe same filmiki trochę mnie uspokoiły. Damy radę? Damy radę! A to właściwy film -
Co u nas?
Okropny upał, więc tylko leżę (góra naczyń rośnie). Mąsz wybrał się na basen, korzystając z pogody. My sami byliśmy wczoraj na dwie godzinki. Fajna sprawa z tym basenem. Trzymałam się cienia, a do wody, żeby tylko się ochłodzić. Rady? Dużo pić i dawkować słońce. Teraz został mi wiatrak i winogrono. Obiad pewnie zrobi się na mieście. Jak się ma za to Jakubko? Rozpycha się boleśnie, aż po żebra. Na pewno nie może się doczekać aż zobaczy mamusię.
Miłego popołudnia!
Jakubko zobaczy mamusie już lada moment :)
OdpowiedzUsuńNa bank dasz radę, czasami chyba lepiej nic nie czytac!! Hehe, ja z synkiem miałam jakoś 2-3 dni po porodzie nawal mleczny (to normalnie) i było troche cieżko ale pózniej to juz sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńNiech zatem moc będzie z naszymi piersiami! :D
Usuń