wtorek, 22 lipca 2014

36 TC - co u nas?

Buba
- gromadzi tłuszczyk
- ulokował się główką w dół, uwielbia szperać stópkami przy żebrach
- ćwiczy oddychanie
- wierci się, rozpycha i napiera na ścianki macicy
- ma coraz mniej miejsca, staje się mniej aktywny (już któryś raz o tym czytam - moje Jakubko właśnie teraz ma wzmożoną aktywność, kopie częściej i mocniej - czy to normalne?)
- waży: 2,7 - 2,8

Ja

- opadnięcie brzucha (cały czas przyglądam się i zastanawiam, czy rzeczywiście tak mocno będzie to zauważalne, podobno ma zacząć cisnąć bardziej na pęcherz - cztery razy w toalecie w nocy to bardziej?)
- zmęczenie, ociężałość, nieporadność (zmiana pozycji zadyszka, kiwnięcie nogą - zadyszka. Próbowałam z pozycji leżącej podnieść się i klęknąć, moja niebywała dupka przeważyła i poleciałam w bok. Nie pytajcie, jaki ubaw miało moje R.)
- bóle kręgosłupa, stawów biodrowych, żeber, miednicy (wychodzi na to, że ciąża to jeden wielki ból :p do stawów się zgodzę, czuję, jak się przygotowuję do dnia zero)

Wniosek? Przespać cztery następne tygodnie. Obudzić się. Urodzić.




Dziś się ochłodziło, więc poszliśmy pospacerować. Po całym tygodniu upałów w końcu mogłam odetchnąć z ulgą. Nie sądziłam, że nastanie czas, kiedy pochmurną pogodę będę przyjmować z uśmiechem. Miło było powłóczyć się po mieście, sprawdzić SALE, nowości (w h&m wyszła przeurocza linia niemowlęca "panda") i trochę pobyć wśród ludzi. Szkoda jedynie, że nie można ot tak kupić wszystkiego co nam się podoba :) Spakowałam też torbę do szpitala.

W sumie... torebkę. Kosmetyki przelałam do Pakietu samolotowego, co by nie kupować na siłę miniaturek. Dorzuciłam do nich maść na brodawki Babylove.

Z kolei rzeczy na wyjście postanowiłam spakować osobno i R. nam później je podrzuci. Do szpitala mamy 5-10 minut. Tu pojawia się też kwestia, jak ubrać Okruszka. Szczególnie, że pogoda u nas jest naprawdę bardzo kapryśna w te lato. Body z krótkim + śpioszki będą optymalne? Do tego cienka czapeczka, niedrapki, rozpinana bluzeczka w razie chłodu i oczywiście kocyk? Jejku. Kiedy skończą się te pytania! :)

Skoro też nadszedł tydzień trzydziesty szósty, podsumuję poprzedni:

Czy odczułam mega zmęczenie? Bardziej upały dały w kość. Nasiliły mi się również problemy żołądkowe, leżenie na boku z wyżej położoną głową na szczęście pomagają. Spotkaliśmy się z położną i trochę uspokoiliśmy w kwestii porodu, skorzystaliśmy z basenu i spędziliśmy więcej czasu ze sobą, co jest teraz bardzo ważne. Ogarnęłam też torbę do szpitala, odejmując jeden stres pt. mogę rodzić nawet dziś, a nie jestem spakowana! Pochwalę się też moimi niepopuchniętymi stopami, które zacnie się prezentują w wąskich balerinach! Nasłuchałam się o "nadmuchiwaniu", ale dosięgnęło to narazie tylko dłoni.



Co zostało?
- wózek (potnijcie mnie -,-)
- biustonosz do karmienia (tak, jedynie w to jest uboga moja Torba, byłam w h&m - kosmiczne ceny. W ogóle - czy jest on mega potrzebny? Jeśli tak, to jaki rozmiar??)

Tydzień zapowiada się dość przyjemnie - z akupunkturą jutro i słuchaniem serduszka Jakubko w piątek. Chcę też zrobić generalne porządki korzystając z "pogody". Może dziś?

A tymczasem miłego dnia wam!

8 komentarzy:

  1. O jaki brzucholek wielki ;) Kregosłup bardzo dokucza? Zdenerwowana nadejściem najważniejszego dnia? ;) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie zdenerwowana, co już zniecierpliwiona :p ostatnie tygodnie baardzo się ciągną. A jak Twoje? ;) i kręgosłup u mnie zastąpiły biodra w szczególności. Każda inaczej przechodzi :)

      Usuń
  2. Chciałabym być już tak blisko zobaczenia swojej małej :) Mnie też męczą upały, choć jeszcze nie mam brzuszka takiego, żeby powodował jakiekolwiek bóle. Wszystko przede mną ;) Cieszę się, że to wszystko opisujesz, będąc kilka kroków za Tobą będę wiedzieć na co się przygotować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogę jakoś pomoc;) żałuję tylko, że wcześniej nie zaczęłam tutaj pisać. Nie daj się upałom! :*

      Usuń
  3. Ja mam problem z kręgosłupem... ból w każdej pozycji. Torby jeszcze nie spakowałam, też zastanawiam się nad tymi biustonoszami... czy to faktycznie mus? A jak się nie przyda? Szkoda mi trochę pieniążków na taki, wg mnie nadprogramowy wydatek ;) i chyba zrezygnuję z zakupu.
    Upały dają w kość. Pochmurne niebo oraz niższa temperatura cieszą mnie, jak nigdy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie szkoda prawda? Jeśli idzie o maleństwo, to nie patrzymy nawet na taką sprawę, ale biustonosz do karmienia to tylko ma nam ułatwić życie. Powiem Ci, że ja jednak kupiłam jeden w Rossmanie, najprostszy i najtańszy, wykorzystałam też kupon rosmanowski. Nie wiem gdzie bym się rozglądała za takim w Polsce, ale widziałam, że dziewczyny potrafiły kupić nawet za 10zł na bazarze, czy w jakiejś pasmanterii, jakby co ;) dziś u nas idealnie, bez upałów. I Tobie więc życzę przyjemnego dnia ;)

      Usuń
  4. Jeśli chodzi o biustonosz to polecam triumph mamabel - jest super wygodny (już teraz go sobie noszę) i w całkiem przystępnej cenie - ok. 70zł. Co prawda z zakupem biustonosza do karmienia wszyscy radzą poczekać aż się dziecko urodzi, bo dopiero wtedy piersi osiągają docelowy rozmiar, ale ja z racji na miejsce zamieszkania w takim ciemnogrodzie jak Turcja musiałam sobie kupić go wcześniej. I tak mam dwa - jeden dobry na teraz z niewielkim luzem i drugi o rozmiar większy, zobaczymy który będzie pasował.

    OdpowiedzUsuń
  5. No wlaśnie niby po porodzie, ale w torbie do szpitala trzeba mieć :) ja kupilam teraz taki zwyczajny, ale wlasnie po porodzie planuję jakiś lepszy, trzeba będzie przejść się do Triumph zatem

    OdpowiedzUsuń