Ledwie Jakubek skończył rok, a ja wyskakuję z takim tematem! ale w sumie, po co czekać? Od poniedziałku urzęduję z nim przez cały ranek sama, tak do 14, 15 i choć myślałam, że będzie ciężko jest naprawdę super! Dogadujemy się, jak nigdy. Udaje mi się ogarnąć dom, zakupy, gotowanie, wszystko okraszone małą pomocą Okruszka i jeszcze mam czas dla siebie. W najbliższym czasie dokładnie opiszę, jak mi się to udaje, a tymczasem pora napisać o tym rodzeństwie właśnie. Zastanawiacie się czasem nad nim? Macie już konkretne plany, czy zostawiacie tą sprawę przypadkowi? Poniżej możecie przeczytać o tym, co ja o tym myślę.
Z doświadczenia.
Zanim pojawił się Jakubek, a może jeszcze przed pojawieniem się R., kiedy myślałam o rodzinie widziałam siebie, męża i trójkę dzieci. Na pewno nie jedno, dwójkę obowiązkowo, a trzecie w późniejszym czasie wymarzone. I chciałam, by drugie urodziło się stosunkowo niedługo po pierwszym.
Dlaczego? Pewnie trochę dlatego, że sama przeżyłam, jak to jest z niedużą różnicą wieku. Wciaż przeżywam. I mogę potwierdzić, że jest to świetna sprawa. Między mną, a bratem jest dokładnie 19 miesięcy różnicy, między nim, a siostrą 31. Ostatnia Sylwia urodziła się po trzech latach. I choć może na początku było mojej mamie ciężko, to potem bawiliśmy się wszyscy w czwórkę, opiekowaliśmy nawzajem, sprzątanie też sprawniej szło. Czasem :D Niestety najmłodsza zawsze jakoś odstawała od naszej trójki. Teraz się to powoli zmienia, to chyba kwestia przejścia przez TEN wiek (13 - 15 lat).
Model 2 + 1
Obserwuję teraz jeden fenomen. Posiadanie jednego dziecka. Wśród moich znajomych najmłodsze ma trzy latka i nic się nie zanosi, by na świat miało przyjść kolejne. I nie mówię tu o znajomych w Polsce, gdzie mogłabym nawet zrozumieć nie staranie się o kolejne dziecko ze względów finansowych. To się dzieje tu, w Niemczech. Patrzę na te cztero- pięciolatki, które łakną zabawy, towarzystwa i trochę mnie tak ściska w środku. Nie potępiam takiego wyboru, ale sama osobiście nie chciałabym, by moje dziecko odczuło domową samotność. Chciałabym dwójkę, która będzie się wychowywać prawie po równo. Którą z początku może i będzie dzielić ta przepaść, ale patrząc teraz na mojego Jakubka, wiem, że minie ona szybko, praktycznie w kilka miesięcy.
Matka wariatka?
Mojemu przekonaniu towarzyszył strach. Zrodził się wtedy, kiedy wzięłam pod uwagę poprawkę, jaką jest ciąża. Ciąża, która trwa 10 miesięcy. Toż to prawie rok! Chcąc mieć zatem dwuletni odstęp między dwójką, powinnam zacząć działać już teraz. Właśnie na to wychodzi. A TO może się wydawać nieco przerażające dla innych. Bo przecież "tak szybko", "pierwsze ci się nawet dobrze nie odchowało", "a co z odpoczynkiem? zaszaleniem?". Rozumiem, że mogę się spotkać z niezrozumieniem. Z tą kosmicznością. Bo to rzeczywiście kosmos! Przy nodze roczniak, ciągnący za spodnie, by wziąć go na ręce, wymagający ciągłej uwagi, a ja myślę o kolejnym maleństwie! Widzę to jednak w inny sposób. Widzę odchowanie dwójki blisko siebie, w miłości, wspólnym zgraniu, widzę pierwsze dziecię samodzielne i zaradne, podające smoczek bratu, czy siostrze. I kompletnie nie wyobrażam sobie "odpoczywania", "szaleństwa" z jednym, więc po co mam odkładać tą decyzje na później?
Będąc w Polsce przydarzyło mi się zrobienie testu ciążowego - negatywnego! Poczułam z jednej strony radość, bo Jakubek wydawał mi się wciąż taki malutki, a z drugiej smutek. W końcu moje marzenie wciąż przesuwało się w czasie. Stwierdziłam wtedy, że nie można bać się marzeń. Jeżeli pragnę drugiego dziecka, to znaczy, że jestem na nie gotowa. I jeśli się pojawi na pewno wszystko będzie dobrze. Wszystko się ułoży. A Jakubek w czasie rozwiązania przecież wcale już nie będzie taki malutki! W końcu będzie miał już 20 miesięcy!
Tak! Po takim oto wstępie czas na tą najważniejszą wiadomość. Moje drogie. Drodzy. Od trzech tygodni wiem, że pod moim sercem rośnie kolejna kruszyna. Jak się czuję? Jestem przerażona! Ale też szczęśliwa. I na pewno o tych uczuciach napiszę szczegółowo w kolejnym Wpisie. A tymczasem wyskakujcie szybko z szoku i napiszcie mi koniecznie co myślicie o niedużej różnicy wieku między rodzeństwem!
Ja bym chciała zajść w ciążę jak tylko Laura skończy roczek :) myślę że nie ma na co czekać i oby się udało :)
OdpowiedzUsuńOby! My tak naprawdę myśleliśmy o tym trzy miesiące, trzeba wziąc pod uwagę wiele rzeczy. My braliśmy antykoncepcję, musiałam odsapnąć po tabletkach :) cieszę się, że myślimy podobnie.
UsuńHa! Wiedziałam! Wiedziałam jak tylko przeczytałam tytuł posta :D:D:D a tak się zastanawiałam, która blogowa mama (z tych, które obserwuje), będzie pierwsza :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! To cudowna sprawa i trochę zazdroszczę, bo ja powoli też marzę o drugim szkrabie, ale mamy przed sobą zakup mieszkania, więc niestety musimy się jeszcze wstrzymać... A różnica wieku, cóż. Będzie idealna :)
A tak chciałam zaskoczyć! :P właśnie często przy planowaniu dzieci (nie tylko tych kolejnych) zawsze coś nam wypada. Oby zakup mieszkania przebiegł bezproblemowo i by kolejne marzenie Ci się spełniło :)
UsuńO MATKO BOSKA!!!!! Wow, Marika, całe szczęście, że siedzę, bo normalnie nogi się pode mną ugięły z wrażenia :) Z całego serca Wam gratuluję :) I podziwiam Was jeszcze bardziej, za odwagę, za chęci, po prostu jesteście niesamowici :)))
OdpowiedzUsuńWidzisz, ja też bardzo chciałabym rodzeństwa dla Laury. Sama przez 12 lat byłam jedynaczką i okropnie się z tym czułam. Wrzeszczałam na rodziców, żeby "zaczęli coś wreszcie robić" (tak, dosłownie, wtedy chyba nie do końca wiedziałam o co kaman ;)). Ale teraz, 11mcy po porodzie jestem naprawdę zmęczona macierzyństwem, Laura jest niesamowicie wymagającym dzieckiem. Cieszę się nim całą sobą, kocham córkę nad życie i nigdy, przenigdy nie żałowałam, że jestem mamą, ale wiem też, że czuję ulgę, że jest już większa, mądrzejsza, że z każdym dniem jest coraz łatwiej. Wiem, że potrzebuję odpoczynku i zainwestowania w siebie, głównie zawodowo niestety :( Myślę, że za jakiś czas znowu zapragnę dziecka, pomimo świadomości z czym się ta decyzja wiąże. Nie wiem tylko czy mam szansę na tego samego ojca, bo H. jak na razie nie chce słyszeć o ponownym powiększaniu rodziny, hue hue :) Kiedyś marzyłam by różnica wieku nie przekroczyła 3 lat, ale teraz zdaję sobie sprawę, że jeśli nie zaliczymy wpadki to chyba trudno bedzie spełnić to marzenie. Shit, dlaczego nie można tak od razu zaczynać z roczniakiem? ;) Wtedy zafundowałabym sobie trójeczkę!
Każdy ma swój czas i swoje perspektywy. Zainwestowanie w siebie rozumiem! Sama pewnie bym to zrobiła, gdybym miała w co :) zmęczenie też rozumiem. Choć Jakubek teraz przechodzi małą metamorfozę. I jakby z dnia na dzień staje się dużo spokojniejszy. Jestem dobrej myśli!
UsuńPodczytuje po cichutku od dluzszego czasu, ale dzis poczulam sie wywolana do tablicy. :)
OdpowiedzUsuńMiedzy moimi Potworkami jest 19 mies. roznicy. :) Napisze szczerze, ze nie myslelismy o rodzenstwie dla Bi tak wczesnie, ale coz, stalo sie. ;) Kiedy zobaczylam dwie kreski bylam przerazona tak jak Ty, a pierwszy rok zycia synka wspominam... slabo. :D Ale teraz, z perspektywy czasu, nie zaluje. Obecnie Bi ma 4 lata, a Nik 2.5. Sa ze soba bardzo zwiazani, bawia sie razem, razem ogladaja bajki, kloca sie oczywiscie tez razem. ;) Sa na niemal tym samym poziomie emocjonalnym, wiec rozumieja siebie nawzajem jak nikt. :) Wspaniale jest patrzec jak ich wiez sie zaciesnia i mam nadzieje, ze juz tak im zostanie. :)
Tak się cieszę, że tak dobrze się dogadują! Mam nadzieję, że u nas tak będzie. Jak sama piszesz - na początku jest cieżko, ale potem musi się ułożyć. Czytałam Twoje początki :) ciekawe tylko co mi się trafi :D drugi chłopak, czy dziewczynka.
UsuńAż mi ciarki przeszły po plecach z zazdrości! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że taka różnica wieku jest idealna. Będzie ciężko na początku, ale tak jak napisałaś... potem będzie już tylko lepiej.
Ja jestem jedynaczką i zawsze brakowało mi kogoś do zabawy w domu zwłaszcza w deszczowe dni, czy zimowe wieczory...
Nie chciałabym, żeby Ola była jedynaczką. Bardzo chcę dla niej rodzeństwa... nawet jak najprędzej, ale u nas jest to na razie niemożliwe. Muszę najpierw wrócić do pracy, bo niestety z jedną pensją męża nie jesteśmy w stanie sobie poradzić.
Gratuluję Kochana! I baaardzo, bardzo się cieszę :) :) :) Niech Maleństwo zdrowo rośnie :*
Dziękuję! :* Oby w kwestiach pracy Ci się ułożyło, jak najszybciej :)
UsuńU mnie jest podobnie. Mam dwie siostry. Jedna jest młodsza o rok (dokładnie 13 miesięcy), a druga o 3 lata (niemal co do dnia - urodziny ma dwa dni wcześniej). I zawsze ta najmłodsza trochę odstawała.
OdpowiedzUsuńOgromne gratulacje dla Ciebie, dla Was!! Cieszę się :)
13 miesięcy! A ja się bałam, że moja różnica jest za mała :D toż to prawie bliźniaczki :D musiało Wam być bardzo wesoło! I dobrze rozumiem tą najmłodszą siostrę. Dziękuję kochana za Twoją radość!
UsuńHehe, tak było bardzo wesoło. Podziwiam rodziców, że dali radę, bo pomysły miałyśmy naprawdę niesamowite :):) My tak naprawdę nigdy nie odczuwałyśmy tej różnicy wieku między nami dwoma. I nawet rodzice nas tak samo ubierali. :):)
UsuńAleż nie masz za co dziękować. :) To cudowna wiadomość, a Jakubek tylko na tym skorzysta. :)
Masz rację. W Polskich warunkach ciężko o myślenie o większej rodzinie, choć moja mama wychowała czwórkę i kiedy jakoś nie wiem, łatwiej było. Teraz coraz więcej osób posiada jedno dziecko. Na pewno kiedyś, kiedy już odchowa się teraz rosnące w brzuszku maleństwo przyjdzie czas na myślenie o kolejnych :)
OdpowiedzUsuńO matko!!! Gratuluję! Cudowna wiadomość! Niech fasolka rośnie zdrowa i silna! trzymam bardzo mocno kciuki! Ja nie mam odwagi do takich decyzji... Nie, dopóki mamy ciągle powyżej 5 pobudek w nocy :( Ale też chciałabym, żeby Maja miała rodzeństwo z nie tak dużą różnicą wieku :)
OdpowiedzUsuńSprzeczne emocje co? :D Ja się bałam okropnie, jak się dowiedziałam, ale teraz kiedy u nas z zasypianiem coraz lepiej, to strach powoli mija.
UsuńDasz radę! Ja to jestem taka dupa wołowa i boję się, że by mnie to przygniotło ;) Więc na razie Maja będzie jedynaczką ;)
UsuńGratuluję!! Ja chciałabym zajść w ciąże, jak synek skończy rok. Chciałabym, a boję się...
OdpowiedzUsuńJa odrzuciłam strach. Tak, jak pisałam, trzeba podążać za marzeniami. A potem niech się dzieje co chce :)
UsuńA ja mam łezkę wzruszenia i uśmiech zazdrości :D i gratuluję z całego serca :*
OdpowiedzUsuńDziękuję! Po Twoich ostatnich przesłankach sama podejrzewałam, że jesteś w ciaży (udane ciasta nie kłamią!), ale chyba się wszyscy mylą?
UsuńKochana, wspaniałe wieści!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo się cieszę Waszym szczęściem
... i po cichu Tobie zazdroszczę. ;)
Dziękuję! :* Dla Olusia nie szykuje się rodzeństwo? Pewnie chcecie poczekać do ukończenia budowy?
UsuńPowiem tak: Zobaczymy co życie przyniesie. ;)
Usuń