piątek, 13 stycznia 2017

Niech ten styczeń już się skończy!

Niech ten styczeń już się skończy. Serio. Szczególnie, że luty ma tylko dwadzieścia osiem dni. Dwa, a nawet trzy dni mniej do marca, po którym będzie już z górki! Wierzę, że wiosna przyniesie nam więcej energii i co najważniejsze - więcej zdrowia.

Bo zdrowia, to od ostatnich dwóch tygodni mamy naprawdę niewiele. Najpierw Jakubek cały tydzień leczył oskrzela, potem poległ Leonek, którego uratowały inhalacje. Po całym domu porozrzucane są jakieś syropy, strzykawki, maści, chusteczki, domowe napary. Ile wyczekałam się u lekarza, to moje zdrowie psychiczne tylko wie. Naszemu młodszemu misiowi na szczęście już lepiej, ale do kolejnej wizyty za tydzień mamy się inhalować. Jestem bardzo zadowolona z opieki u lekarza zastępczego (nasz pediatra na urlopie), ale nigdy, naprawdę nigdy, nie widziałam tylu osób w poczekalni. System przyjmowania pacjentów leci u nich na łeb na szyję.




Do tego wszystkiego pogoda się u nas załamała i uwaga - będziemy mieli chyba zimę! Bo mówiłam Ci już, że u nas praktycznie jej nie ma? Na minusie ledwie dwa stopnie i naparstkowość śniegu. Wczoraj było tak ciepło, że aż pachniało mijającą zimą. Niestety, to był tylko mały psiukus, bo już od przyszłego tygodnia w nocy zjedzie do dziesięciu stopni i podobno ma się pojawić śnieg. A ja mam kozaki w piwnicy! I szalik trzeba wyprać. Na szczęście stół wiosenny chociaż.


I w domowym cieple wesoło. Bo na brak hałasu, śmiechu i wygłupów nie możemy narzekać. Coraz ciężej o wyraźne, ostre zdjęcia.Takie, jak te poniżej pokazują naszego młodszego misia, spokojnego, roześmianego i starszego tygryska, który ciągle by tylko brykał. Chciał zdjęcie z bratem i jakoś nie mógł zdecydować się w jakiej pozie. Teraz wiem, że lepszy aparat jest koniecznością przy dwulatku. Wcześniej, jakoś dawaliśmy radę, ale teraz to sama widzę, że robię mniej zdjęć z braku cierpliwości do ich jakości.


 Właśnie zaczął sypać śnieg, Młodszy chory, Starszy wczoraj się wybiegał, więc dziś pewnie zalegniemy w domu, pod kołdrą. Jeszcze tylko muszę przekonać R. żeby to on zrobił dziś obiad i dzień ustawiony! :) A jak Twój piątek? Koniecznie mi napisz!









4 komentarze:

  1. Z dwójką już nie tak prosto, jak z jednym ale widzę, że radzisz sobie świetnie! I nawet tulipany już u Ciebie zagościły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka dla Was! U nas zima na całego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka, zdrówka! U nas już od kilku dni co chwilę sypie śniegiem, czasem drobnym, czasem wielkimi płatami, ale pada niemal cały czas! Co chwilę spoglądam z zachwytem za okno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ogólnie i od dawna stycznia nie lubię!
    PS piękne tulipany,w moim kolorze :)

    OdpowiedzUsuń