Jakub
mając dwa latka i trzy miesiące jest Jakubem bardzo rezolutnym.
Sprytnym. Niekiedy nawet cwanym. Nadal ma swoje fochy, foszki,
histerie, ale już mniej. Kiedy wspomnę jego rzucanie się na
podłogę i krzyki, to naprawdę widzę, jaki zrobił postęp. Jest
dużo bardziej wyciszony. Choć, jak coś mu się niepodoba, to daje
o sobie znać. Jak śpi za długo, to wymyśla i marudzi, po drzemce
również krzyk i tulenie się. R. jednak uważa, że to moja wina,
bo jak on z nim zostaje sam, to nie ma mazania się. A jak tylko
wracam, to trzyma się mojej „spódnicy” :D
Nadal
niewiele mówi, jednak z tych słów, których się nauczył stara
się tworzyć zdania. Kiedy chce nam coś pokazać lub się bawić
woła „mama tata kom”. Kiedy Leo się przechyli do tyłu: „mama
kom Leo ała”. Nie powie „pociąg”, powie „ciuchciuch”.
Auto, to „brum”, motor, to „mghr” (odgłos:p). Najnowszym
odkryciem jest „kółko”. Czasem wymknie mu się „ślupka”
(śrubka). Ostatnio ciągle mnie zamęczał dwoma autkami, którym
można odkręcić kółka i w ogóle rozebrać je na więcej części.
Ja miałam śrubokrętem odkręcać, a on rozkładał. A potem je
skręcaliśmy. I tak nawet kilka razy pod rząd. Nową zabawą
okazała się również drewniana kolejna i małe autka. A
tamtotygodniowym hitem skrzynka na narzędzia, dopełnienie
warsztatu. Bo przecież tata ma skrzynkę, to synek też musi mieć
:) chłopiec z niego pełną parą! Autka, motor, naprawianie.
Potrafi postawić motor do góry nogami i coś tam niby przykręcać.
Wchodzi nawet pod stół i też coś grzebie.
Odkąd
nauczył się przesuwać krzesła w kuchni wszędzie go tam pełno.
Kiedy gotuję muszę mieć oczy dookoła głowy, żeby nagle nie
wspiął się i nie dotknął gorących garnków. Na ile pozwala na
to czas i możliwości pozwalam mu stać obok siebie i obserwować, a
nawet i uczestniczyć w przyrządzaniu obiadu, czy innych posiłków.
A
potem czas na jedzenie, wszyscy w czwórkę lub kiedy R. jest w pracy
Leo i Kuba naprzeciwko siebie, ja i mali przyjaciele. Oprócz aut
miłością Jakuba jest Psi patrol. Stał się u nas bardzo
popularny, więc o gadżety z motywem nie jest trudno. Chłopiec, nie
rozstaje się z czapką nawet w domu, niekiedy zakłada ją po prostu
do zabawy. Taki pocieszny przy tym jest!
Szczerze,
to nie mogę się doczekać kolejnych miesięcy. Jak do niedawna
niewiele się działo, tak teraz robi się coraz ciekawiej. I coraz
bardziej słodko. Szczególnie, gdy pytany, czy kocha odpowiada
"tak", a na potwierdzenie mocno przytula i całuje. Oczywiście potrafi być też właśnie taki, jak na zdjęciu niżej :D niekiedy brakuje do niego sił, jednak miłość, która wciąż rośnie jest od tego znacznie silniejsza.
Tak się cieszę, że mogłam być tu dla Ciebie już drugi raz w tym tygodniu. Koniecznie napisz mi, jak Tobie minął ten dzień!
Karolcia też uwielbia pomagać mi w kuchni, każde ciasto pieczemy razem :)
OdpowiedzUsuńHej hej! Co u Was? ;)
OdpowiedzUsuńSzczesliwego Nowego Roku! :*
Fajne te Twoje chłopaki, najbardziej rozbawiło mnie rozkręcanie samochodów przez Ciebie i ich rozkładanie:) cóż mężczyzna...
OdpowiedzUsuńMusisz mieć każdy dzień dobrze zorganizowany, wesoły, ale i na pewno bardzo męczący. Podziwiam Cię;)
Mój zaraz kończy 11 m-cy i zadziwia mnie swoim żywym podejściem do dosłownie wszystkiego:)
Pozdrawiam:) i czekam na aktualności:)