niedziela, 24 kwietnia 2016

Ciąża rok po roku - podsumowanie

Co najbardziej mnie zaskoczyło, to to że się da. I to całkiem bezboleśnie. Oczywiście cały czas podziwiam mamy, które decydują się na drugie dziecko jeszcze wcześniej niż my. Ze swojej strony, jeśli chodzi o ciążę, mogę powiedzieć, że nasze ramy czasowe okazały się bardzo znośne, co więcej - przyjemne. Teraz pod koniec jest co prawda bardzo ciężko, ale i z Kubą było mi ciężko, a dziecię me, jakby rozumiało, że nie jestem zdolna do harców i ciągłego latania, więc daje mi spokojnie odpoczywać. Naprawdę. Aż czasem mi szkoda, że nie mogę zrobić tyle...
Czytaj dalej »

niedziela, 17 kwietnia 2016

Hello 40!

Od dwóch dni męczę się ze skurczami, z delikatną niepewnością. czy to przepowiadające, czy początek jakiejś większej akcji. Wczoraj aż wzięłam gorącą kąpiel, by nabrać pewności! Jestem bogatsza o akcję porodową z Kubą i wiem, czego oczekiwać, ale takie wahania mocnych skurczy, bólu krzyży z kompletną ciszą nawet doświadczoną przyprawia o szybsze bicie serca. Wsłuchuję się w siebie, uspokajam R. który tylko zobaczy, że trzyma mnie skurcz łapie za torbę do szpitala :) i... czekam. Czekam sobie z rozwarciem na dwa centymetry, z Brzuszkowym nisko...
Czytaj dalej »

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Weekendowe Okruchy #6

Chciałabym Wam napisać, że urodziłam. Lub, że chociaż jedziemy do szpitala! Ale nie. Spokojnie zaczynamy trzydziesty dziewiąty tydzień. Ja niecierpliwa, z mocnymi skurczami, choc nieregularnymi. Z Brzuszkowym tak nisko już główką do dołu. Ze skróconą szyjką. Czekam, słucham brzucha, przy każdym mocniejszym skurczu mając nadzieję, że to może już. Jak ogłupiała chcę, by rozbolało bardziej, by było to już za nami. By On był tuż obok. W ramionach. Byśmy nie mogli się napatrzeć. Wszyscy. Ja, jego tata i starszy brat.  Ostatnie dni spędzamy...
Czytaj dalej »

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

3 pytania, które zadaje sobie kobieta w drugiej ciąży

Druga ciąża przynosi wiele nowego. Nigdy się nie zgodzę, że ciąża to ciąża, każda taka sama. Pierwsza na pewno jest wyjątkowa, bo przeżywamy wszystko pierwszy raz, pierwsze ruchy, rosnący brzuch. Bardzo skupiamy się na sobie i na rosnącym w nas życiu. Przy kolejnej dalej jest ten zachwyt, ale jakiś taki szybszy. Czas pędzi i nawet nie zdążymy się obejrzeć, a już jesteśmy przy końcówce. Zajmowanie się pierworodnym dziecięciem nie daje niekiedy wytchnienia. I powiem Wam, że nawet te ostatnie tygodnie jakoś mi szybciej lecą. To prawda, że jestem już...
Czytaj dalej »