
Rok temu spędzaliśmy ze sobą pierwsze minuty. Kiedy w końcu Jakubek przyszedł na świat i położyli mi go w ramionach, mieliśmy swoje wspaniale dwie godziny tylko sam na sam. Przez sto dwadzieścia minut tylko na niego patrzyłam i dotykałam. Całowałam. Dochodziło do mnie, że już jest, że to wielomiesięczne czekanie skończyło się i teraz jesteśmy pełną rodziną, zaczyna się największa przygoda naszego życia. I rzeczywiście. Ta przygoda trwa już Rok, a ja nie wyobrażam sobie, że mogłaby się skończyć. Że moglibyśmy być teraz w innym momencie życia. W...