smaku twego nie znam
choć tak często cię mam
na końcu języka
(Happysad - Długa droga w dół)
Chmury zachodzą na siebie tak ostrożnie, że ma się wrażenie, że jednym podmuchem znów wyjdzie słońce. Mijają sekundy, minuty. Wzrok ślizga się po poszczególnych łączeniach, ale bezskutecznie. Chłód dotyka dłoni, sunie w górę po ramionach, gołej szyi, muska zaróżowione policzki. Dzień robi się smutny, choć to dopiero południe. Ludzie wsiadają do autobusu i wysiadają. Ta sama ponurość. Ten sam smutek i wzrok wbity w zachodzące na siebie chmury. To samo ich zaklinanie.
Liście już nie szurają, podmoknięte układają się pod ciężkimi butami. Słowa mimowolnie trącają o ich krańce: Jesień za oknem topi liście bestialsko.
Tęsknię za słowem. Za tym najmniejszym. Za choćby jednym wersem.
wystygłe kubki
ileż to razy
myślą płochą wznosił się świat
ponad gałęzie zlęknionych dłoni
ileż to razy
odchodziłeś ode mnie
tak wolno zaspanym dniem
i tylko zapach układał się
łagodnym cieniem u stóp
drażnił - uśpione ptaki
zamarłej miłości
miotał - moimi palcami
o mokrą szybę nieba
nadal
tu
tu stoję sobie cicho
**
jesień za oknem
topi liście bestialsko
Nie lubię pochmurnych dni... zdecydowanie wolę te nawet i zimne, ale słoneczne... :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze trochę przyjdzie nam się pocieszyć piękną jesienią... i w serduszka radość i promyki słońca zagoszczą :)
Niestety po tych pięknych dniach jesień pokazała nam się z tej gorszej strony. Dziś u nas od samego rana leje i leje, ciemno i buro... od razu odczułam, że teraz będzie więcej tych dni, których nie lubię. A na samą myśl o zmianie czasu na zimowy i o tym, że za niedługo już o 16 będzie ciemna noc, to zdołować się można.
OdpowiedzUsuńJedynie pociesza mnie fakt, że coraz bliżej do Świąt, które tak uwielbiam :)
mnie najbardziej męczy ta ciemność..brak światła:/
OdpowiedzUsuńA ja lubię deszczowe dni. W szczególności gdy nie muszę wtedy wychodzić z domu :)) spedzam wtedy czas z ksiazka, kocem i herbatą :) w Polsce szarobura pogoda potrafi jednak być przygnebiajaca, w szczególności gdy słońce nie pokazuje się tygodniami. H. zawsze wtedy wpadal w małą depresję ;)
OdpowiedzUsuń