
Jeśli miałabym odpowiedzieć na to pytanie bez owijania w bawełnę powiedziałabym Ci krótko: Tak. Ale potem nie mogłabym się powstrzymać przed całym morzem "ale". Pewnie nawet nie wiedziałabym, kiedy zaczęły płynąć pierwsze słowa! Bo to przecież j u ż trzecie. Co z tego, że kiedyś rodziny miały powyżej pięciu. Przecież czasy się zmieniły. Coraz częściej widzi się model 2+1. 2+2, to już jest maksimum, trzecie często kojarzy się z wpadką, a czwarte to przeciez patologia, jak nic. Ale wiesz co? Z zazdrością patrzę na te "patologie". Mój...