Jaki odstęp czasu?
No właśnie jaki? Czy iść za ciosem i postarać się o trzecie również w niedługim czasie? Czy może raczej poczekać tym razem, zobaczyć jak to jest miec dwójkę dużych dzieci. Choć przez chwilę nie patrzeć na pampersy, przewijak i gryzaki?
Powiem Ci, że jeszcze niedawno byłam całym sercem za drugą opcją. Mówiłam, że jak już to za kilka lat. Ale potem zaczęłam kalkulować, patrzeć w nieco bardziej odległą przyszłość. Zobaczyłam siebie w wieku 45 lat i z dorosłymi dziećmi. Czterdzieści pięć, to przecież taki fajny wiek na szaleństwa wieku dojrzałego! Zobaczyłam siebie i R. w podróży, przeżywających nigdy nie przeżyty miesiąc miodowy. Co tam miesiąc! Dwa! Trzy! Długo rozmawialiśmy o tym z R. I postanowiliśmy poczekać przynajmniej dwa lata i zobaczyć, jak wtedy będziemy postrzegać tę sprawę.
Co jeśli znów będzie chłopak?
Komuś postronnemu, kto nigdy nie był w takiej sytuacji może się to wydać okrutne. Bo przeciez każde dziecko jest cudem, bez względu na płeć. Nigdy nie będę żałować, że mam dwóch chłopców, są wspaniali. Ale nie ukrywam, że chciałabym mieć jeszcze dziewczynkę. Nie boję się tego, co by było. Boję się rozczarowania. Mojego i innych. Nie chciałabym by dotknęło tego malucha. Choć znając nas, gdyby rzeczywiście okazało się, że będzie trzeci chłopak, to w końcu byśmy przyjęli to na klatę i cieszyli się nim, jak wariaci. Wiecie co jest gorsze? Że po jakimś czasie moglibyśmy znów zacząć myśleć o próbie stworzenia dziewczynki :D
Czy dam sobie radę?
Gdyby ktoś mi powiedział o trzecim maluchu jakieś trzy miesiące temu, to sama myśl, by mnie przeraziła. Wręcz zemdliła. Nie ukrywam - było ciężko. Nadal czasem jest, ale już znacznie rzadziej. Mamy coraz więcej radości z naszej dwójeczki. I wiem, że za dwa/trzy lata przeciez nie będą już malutcy. Oboje w przedszkolu, będzie więcej luzu. Kuba będzie cztero pięciolatkiem! Wow! Jeśli dałam sobie radę z dwójką maluchów, to na pewno lepiej będzie z takim pięciolatkiem, trzylatkiem i noworodkiem. Patrzcie! Jeden Post i już mam ułożoną przyszłość! Chciałabym, by poszło po naszej myśli. Jednak każde plany weryfikuje życie. Zobaczymy, jak się potoczy nasze. A tymczasem do ostatniej kropli będziemy cieszyć się naszymi dwoma Okruszkami. Na razie w zupełności nam wystarczy.
A Ty masz jakiś złoty środek? Marzy Wam się spora gromadka dzieci czy poprzestajecie na jednym? Koniecznie się tym podziel!
My raczej na dwójce poprzestaniemy... chociaż za parę lat kto wie? Może nam się odmieni? 😉
OdpowiedzUsuńHej! Można Cię gdzieś znaleźć w sieci?
UsuńJestem pod tym samym adresem co byłam 😉 www.codziennosc-zycia.blogspot.com
UsuńHaha, a mnie się udało zgadnąć jaka jest odpowiedź na to pytanie ;-) Kochana, życzę Wam z całego serca córeczki :)
OdpowiedzUsuńA ja Wam chłopca :D hyhy śmiało Kasia!
UsuńKiedyś wywróżyłam sobie piątkę :P Póki co mamy jednego malucha, ale już myślimy o kolejnym. Po tym powiem co dalej, tymczasem zostaję u Was na dłużej :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMarzę o trójce dzieci i chciałabym, aby było tak jak u moich rodziców - dwójka pierwszych w zbliżonym wieku i najmłodsze dużo młodsze (w naszym przypadku między mną a bratem jest 16 lat). Może aż 16 lat różnicy nie chcę, co z moim zdrowiem nie jest realne, ale tak 10 lat byłoby w porządku. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam trójkę, a teraz nawet nad drugim się zastanawiam hehe :P
OdpowiedzUsuń