
Jedenasta jest dobrą porą na ciepłą kawę, kulki Nesquika i Eda Sheerana w tle. Wrzesień minął nam na oswajaniu się z przedszkolem, z wirusem, który rzucił wszystkich na kolana i z moim wyjazdem do Wiednia. Przytuliliśmy tęsknotę, powzdychaliśmy na niekończący się deszcz i z ulgą przyjmujemy poniedziałkowe słońce w tym ostatnim tygodniu września. Tak dobrze zaczął się ten dzień, że kolejne muszą być tylko lepsze.
Jakubek chodzi już do przedszkola bez problemu. Z uśmiechem opowiada o paniach, o dzieciach, o tym co robił. Z dumą pokazał nam swojego...