piątek, 4 grudnia 2015

Dwudziestotygodniowy brzuszek i drugi maluszek

Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i gdy minął ten pierwszy szok kolejne tygodnie wydawały mi się takie odległe! Gdzie ja się tam widziałam w trzecim miesiącu! A dalej? Mgła! Ogromna mgła. No a teraz stoję sobie przed lustrem i mruga do mnie brzuch z uśmiechem "ha! hej! ho! dwadzieścia tygodni mamy, ot co".



I dziwię się temu ogromnie. A szczególnie dziwię się wielkości mojego brzucha. Z Kubą w tym czasie brzuch mi się dopiero pokazywał. Co ja gadam! Czasem w ósmym miesiącu ludzie nie dowierzali, że to już tak późno. Pytanie - wtedy miałam mały brzuch, czy teraz mam większy? No ok... trochę oponki mi zostało po Kubie, wcześniej brzuch się przelewał co prawda, ale teraz jest twardy, wystający. Przyjemnie się odznacza. Oj tak. Przyjemnie mi z nim, mimo, że znacznie wcześniej zaczynam się męczyć ze spaniem, leżeniem w ogóle. Ha! I ludzie niedowiarki na pewno teraz będą wierzyć!

Mimo, że jest to druga ciąża każde kopnięcie (coraz częstsze i mocniejsze) cieszy ogromnie. Jest indywidualne i z niczym nieporównywalne. Raz na tydzień nawet sięgam do Internetu i z przyjemnością czytam, jak Brzuszkowe się rozwija. Ile już mierzy, ile warzy. Czy już mruga! I kiedy śpiewam Kubie kołysanki na dobranoc, to takie fajne uczucie, że nie tylko on mnie już słyszy. Że usypiam dwójkę jednocześnie. Choć to drugie szybko się budzi i dokazuje mocno właśnie wieczorami.I to tak nisko! Aż czasem mam wrażenie, że jeszcze centymetr, dwa i wystawi nogę na światło dzienne :)

Dni mijają zawrotnie. Wstajemy rano, mościmy się na kanapie przy bajkach, piosenkach, by potem obudzić tatę na śniadanie, wspólnie zjeść, pobawić się, szykować obiad, zaszaleć na spacerach. Niekiedy zapominam, że jestem w ciąży. Przypominają mi skutecznie kopniaki. Lub kurtka, która z jednym dniem stała się bardziej dopasowana. Bolące krzyże chylącego się dnia. Niemniej jednak druga ciąża jest inna, szybsza, mniej wyczulona. I nie da się tego uniknąć. Zajmowanie się Starszakiem pochłania mnóstwo czasu. A dochodzące do tego obowiązki domowe sprawiają, że dwugodzinna drzemka pierworodnego staje się najsłodszym miodem na zatłoczony umysł. To jest mój czas na drzemkę, na pomyślenie o Brzuskowym właśnie. Na napisanie o nim tutaj! Czas zamyślenia i opadających z czasem powiek.

Tak czy inaczej Brzuszkowe fajnie ma. Aktywnie spędza czas. A kiedy słońce przebija się w końcu przez chmury zażywa jak najwięcej świeżego powietrza!








16 komentarzy:

  1. Jej, faktycznie, jaki duży już brzusio :) Ciekawe, kiedy ujawni się lokator/ka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję Ci tego 20 tygodnia! Po raz drugi przeżywasz to samo, ale zapewne jest tak inaczej ;)
    Jakubko niedawno roczek skończył, a tu już Rodzeństwo w drodze - pięknie! Naprawdę super, że się zdecydowaliście i że mogliście tak szybko jeszcze bardziej powiększyć swoją rodzinkę.
    Mnie zawsze marzyła się co najmniej dwójka bąbelków i w niedługim odstępie... ale co Bóg da, to się okaże ;)

    A co do zmiany bloga... to Ty chyba zostaniesz na tym adresie, prawda? Mimo, że za kolejne 20 tygodnie będzie już jeden+jeden=cztery ;) Czy może planujesz jakąś mają rewolucję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) ja wlasnie tez chciałam bąble w niedużym odstępie czasu i na szczęście się udało! Co do adresu - juz od dłuższego czasu mysle o zmianie ale nie wiem, jak to rozkminic, by nie pogubić czytelników... I bylyby wtedy okruszkowewschody :)

      Usuń
  3. W drugiej ciazy brzuch duzo wiekszy jest zawsze. Ja jestem w 14tygodniu a juz widac kuleczke...gdzie przy pierwszej ciazy nic nie bylo widac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, moja znajoma w drugiej ciąży, miesiąc siódmy, a brzuch ma, jak ja :D dużo też chyba od genów zależy.

      Usuń
  4. W drugiej zawsze brzuszek większy:-) ciekawe czy będzie córcia czy synek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze dowiemy się tego juz za dwa tygodnie :)

      Usuń
  5. Ja bym chciała małą, kasztanową Marikę :) Jak będzie drugi mały (jeszcze) Radek, trudno, będę musiała się z tym pogodzić :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdeczne gratulacje! Brzuszek piękny :)
    Ja w pierwszej (i jedynej jak dotąd :P)ciązy miałam malutki brzuszek. W sumie to dopiero pod koniec 8 miesiąca nagle znacznie mi urósł. Tak się własnie zastanawiałam jak to będzie w drugiej ciąży kiedyś, bo często słyszałam, żę brzuch jest wtedy wiekszy. Ciekawe czemu tak :)

    Oj..mi to chyba w ogóle jeszcze hormony szaleją, bo urodziłam zaledwie 3 miesiące temu, a już myślę o następnym. To dziwne, tym bardziej że czasem nie wiem jak się nazywam z przemeczenia :p Ale jednak na samą myśl o kolejnej Kryszynce..tak ciepło na sercu :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie - będzie mi bardzo miło, jeśli zajrzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. :) Czyli jednak to prawda, że w drugiej ciąży wszystko nadchodzi szybciej - szybciej rośnie brzuszek, szybciej odczuwasz kopniaki :) faaajnie :)) łap te chwile odpoczynku, kochana, bo potrafię sobie wyobrazić ile Twojej uwagi i energii wymaga Jakubek. Ale z niego słodziak jest. Taki uśmiechnięty buziolek to nic tylko całować!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zateskniłam właśnie za brzuszkiem :D a ruchy też poczułaś szybciej niż w pierwszej ciąży. Też chciałabym mieć drugie dziecko, ale to może jakoś za 4 lata. Tak planuje, a jak będzie, zobaczymy. Czy znacie już płeć? Czy nie chcecie, albo nie dzielisz się tą informacją?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale masz ładny brzuszek :) Ja czasami tęsknię za swoim , choć możliwość wygodnego wyspania się po porodzie bardzo mnie cieszy :) pod koniec ciąży to graniczyło u mnie z cudem :D Ja w dwudziestym tygodniu miałam mniejszy brzusio chociaż miałam oponkę na brzuchu przed ciążą :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Uroczy brzuszek!!!!
    Slicznie wygladasz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z sentymentem wspominam każdy dzień ciąży, obojętnie czy byłam zmęczona, czy pełna energii, czy coś mnie bolało czy nie, każdy dzień był cudowny i każdy przybliżał mnie do ujrzenia Hanki, nie mogłam się tego baaardzo doczekać :)
    Zdrówka dla maleństwa! :)

    OdpowiedzUsuń