czwartek, 30 marca 2017

11 miesiąc życia Leona

Nie mogę w to uwierzyć. Za miesiąc nasz młodszy synek kończy rok. Pamiętam, kiedy był taki malutki i nie mogłam się doczekać tego "doroślejszego" okresu. Kiedy będzie na tyle duży, że nie będzie tak mocno odstawał od starszego brata. I czasem rzeczywiście potrafią siedzieć obok siebie w zgodzie ;) Leon jednak ma w sobie to coś, że wszystko jakoś szybciej się równa. Jest duży, waży 11,5 kilo i dość długi, ubieramy mu rozmiar 86/92. Cieszyłam się na dziedziczenie ubrań, a tu się zaraz okaże, że nie będzie co, bo będą nosić to samo.



Leonek jest naszym małym śmieszkiem. Uwielbia się tulić, dawać buziaki, być wśród nas. Kiedyś wystarczyło posadzić go na dywanie wśród zabawek i spokojnie ugotować obiad. Teraz gotuje ze mną. Wyciąga wszystkie garnki, patelnie i tak właśnie muszę krążyć między przeszkodami. Wszędzie go pełno. Drzwi do łazienki muszą być ciągle zamknięte i trzeba uważać gdzie się kładzie kubki, szklanki. Ciągle też się toczy wojna o zabawki. Zostawić teraz samych Leona i Jakuba, to jak ustawić minutnik bombowy. Leon nawet nie zerka na swoje umilacze czasu, dużo bardziej interesują go te "doroślejsze". No i jest krzyk. I płacz, jeśli zdarzy się Starszemu go uderzyć. Bo Starszy bardzo mocno broni swojego. Jest jego i już. A Leo często na tym cierpi. Choć nie powiem, zdarzają się momenty, kiedy zerkam do nich i widzę przeuroczy obrazek miłości braterskiej, wspólnej zabawy i śmiechu. Oby jak najwięcej ich!



Chłopiec raczkuje, jak nakręcony, czasem wręcz biegnie na tych kolankach. Potrafi podnieść się i stanąć. Stanie wychodzi mu już naprawdę dobrze. Giba się na tych nóżkach, ćwiczy równowagę. Ale zachęcony do pójścia zaczyna się śmiać i wraca do raczkowania. Chodzi trzymany za rączki. Okrąża stół. Mimo, że nie chodzi, jest strasznie ruchliwy. Lubię tą jego leniwość. Serio. Jakub na jedenaście miesięcy postawił pierwsze samodzielne kroki, a ja się cieszę, że Leo z tym zwleka. Jest dzięki temu jeszcze taki dzidziusiowy. W końcu ruszy. A ja będę się łapać za głowę. Na bank.


Końcem miesiąca ruszyliśmy również z projektem "odstawienie" i wcale nie chodzi tu o pierś, Leo w dzień nie nosi pampersa. Oswaja się z nocnikiem, z uczuciem mokrości i suchości. Całkiem ładnie nam to idzie. Jak to zwykle bywa w tym temacie mamy wzloty i upadki, ale sądzę, że na roczek pożegnamy się z pieluchą, przynajmniej w ciągu dnia.




W ogóle taka piękna wiosna u nas! A dziś, to nawet o lecie można mówić. Idealnie się to zgrało z przyjazdem mojej siostry i jej lubym. Byli tydzień i praktycznie cały czas było bardzo ciepło, więc trochę pochodziliśmy i powygrzewaliśmy się na słońcu, a Leo zaliczył swój pierwszy spacer w nosidle na plecach. Było inaczej, było ciekawiej, ale i tak nosimy go częściej z przodu, dla wspólnego komfortu. Nasza przyczepka rowerowa jest też teraz w częstszym użytku i to nie tylko, jako wózek! Doczekaliśmy się rowerów i odbyliśmy już nawet wspólną podróż. Kuba uwielbia taki środek transportu, ostatnio jeździł z tatą tak ponad godzinę. 






Żegnamy marzec i nie możemy doczekać się co przyniesie nam następny miesiąc. Może pierwsze kroki?

A Twoje dziecko ile miało miesięcy, kiedy zaczęło samodzielnie chodzić? Raczkowało przed tym? Podziel się tym koniecznie!


3 komentarze:

  1. Moja niunia od razu zaczęła chodzić.Miała w nosie,ze mama chciała nacieszyć się macierzyństwem i przejść przez wszystkie etapy dzieciatka.Od początku wszystko szybko łapała-mając pół roku stanęła mi sama w łóżeczku (na złość tacie,który akurat wyszedł na chwilę do sklepu) ,a mając roczek już przechodziła kawałeczek drogi bez trzymania.Nie wspomnę o pierwszym karmieniu przy którym wyrwała mamie łyżeczkę i sama celowała w buzke.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mariko uwielbiam jak piszesz posty !!Aż nie mogę się doczekać już kolejnych ;))Kochanych mam Bratanków !Już bym chciała ich porwać na spacer ;))Mam nadzieje ,że wkrótce się spotkamy! !!Buziakkii dla Was :*
    Paulina O.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero na ostatnim zdjeciu widac, ze Leo jest niesamowicie do Ciebie podobny! :) Fajny, maly smieszek! I szok, ze juz prawie roczniak! Uplyw czasu widac najlepiej po dzieciach. Szczegolnie tych cudzych! ;)

    Moje Potworki rozwijaly sie niemal identycznie. Oboje zaczeli raczkowac majac 7 miesiecy, a majac niecale 11 postawili swoje pierwsze kroki. :)

    OdpowiedzUsuń