niedziela, 17 kwietnia 2016

Hello 40!





Od dwóch dni męczę się ze skurczami, z delikatną niepewnością. czy to przepowiadające, czy początek jakiejś większej akcji. Wczoraj aż wzięłam gorącą kąpiel, by nabrać pewności! Jestem bogatsza o akcję porodową z Kubą i wiem, czego oczekiwać, ale takie wahania mocnych skurczy, bólu krzyży z kompletną ciszą nawet doświadczoną przyprawia o szybsze bicie serca. Wsłuchuję się w siebie, uspokajam R. który tylko zobaczy, że trzyma mnie skurcz łapie za torbę do szpitala :) i... czekam. Czekam sobie z rozwarciem na dwa centymetry, z Brzuszkowym nisko i mocno ułożonym główką do dołu, ze strachem, że akcja potoczy się nocą, gdy Jakubek będzie spał. Z jednej strony chciałabym mieć to za sobą, a z drugiej przeciągnąć do przyszłego tygodnia, kiedy przyjeżdża moja mama. Czułabym się znacznie pewniej! Do tego R. odchorowany wraca już jutro do pracy i nie będzie go od rana do przynajmniej 13. Czyli stres dodatkowy :)





Poza tym ogólnym oczekiwaniem skorzystaliśmy z ostatniej pięknej pogody, bo od dwóch dni stała się ona nieobliczalna, z wiatrem, chmurami i niespodziewanym deszczem. Ten kwiecień za bardzo przeplata. Zdecydowanie. Było sporo spacerów, jeszcze więcej piasku, jeszcze mniej wózka. Bierzemy go ze sobą tylko wtedy, gdy wychodzimy przed południem na dłużej lub Kuba sam sobie go zażyczy. Tak, tak. Na dole przy wyjściu stoi nasza spacerówka i rowerek Puky. Kuba sam decyduje, co ze sobą zabierze. Jeżeli idzie prosto do wyjścia oznacza, że tym razem pora na spacer na nóżkach. Do łask wdarł się plecaczek. Kuba najczęściej trzyma tam swoje picie i mini akcesoria do piasku. To pocieszające, przy zawsze pełnej torbie Skip Hop, która już niedługo zapełni się rzeczami noworodkowymi.


Zostawiam Was z kilkoma zdjęciami, a sama lecę trochę się położyć. Może powinnam się ruszać, skakać na piłce, chodzić po schodach, czy pić jakieś wiesiołki, ale szczerze? Jestem zbyt zmęczona :D

Za to moi dwaj chłopcy mają nieskończoną ilość energii!



Pierwsze lody sezonowe

Pierwsze okulary

Pierwsze "pożyczone" zabawki do piasku :D


 I... wielka zagadka! Selfie Kuby wraz z pytaniem: Co się zmieniło?
 

Podpowiedź :)


Miłej, słonecznej niedzieli kochani! Jeżeli mi się uda, w tygodniu pojawi się jeszcze post podsumowujący całą ciążę rok po roku. Wyczekujcie koniecznie.

3 komentarze:

  1. O rany, ale zmiana :) Jejjj, Kubuś to już nie jest to maleństwo ze swoimi niemowlęcymi włoskami tylko chłopiec z piękną szczecinką :) I wiesz co? Po raz pierwszy widzę tak uderzające podobieństwo Jakubka do R :)

    Kochana, trzymam kciuki by Brzuszkowy ruszył w odpowiednim dla Ciebie momencie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, jaki mały przystojniak :) Ścięcie włosków tylko na plus i zgadzam się z Iahaną - podobieństwo do taty widać na pierwszy rzut oka. :)
    Moja Nadia to by każdy spacer na własnych nóżkach przeszła, gdybym jej tylko pozwoliła, oczywiście szłaby swoją własną wybraną drogą. Co nie bardzo pokrywa się z moją wizją spaceru, hehe.
    40 tydzień... kiedy ten czas zleciał... Trzymam kciuki, szczęśliwego rozwiązania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaka fajna nowa fryzurka :) super :)
    Ja również trzymam kciuki, niech Brzuszkowy wychodzi wtedy kiedy będzie ten najlepszy dla Was czas ;)

    OdpowiedzUsuń